A zdarzenia ukazane w utworze są bardzo dramatyczne. Oto matka informuje swoje dzieci, że jest niezwykle zmartwiona, ponieważ ich ojciec (jak się później okaże kupiec) nie wraca z długiej podróży. Wymienia czyhające na niego niebezpieczeństwa: rzeki, które rozlały, groźne leśne zwierzęta i jeszcze groźniejszych zbójców. Troska o męża i głęboka wiara każą jej prosić dzieci o modlitwę w intencji ojca. Za miastem, na wzgórzu znajduje się cudowny obraz, to tam mają się udać i żarliwie modlić.
Dzieci posłusznie wypełniają polecenie matki, docierają we wskazane miejsce, klękają, całują ziemię i zwracając się do „przenajświętszej Trójcy”, rozpoczynają „pacierze”, a w dalszej kolejności wspólnie odśpiewują litanię „do Najświętszej Matki”, którą proszą o opiekę nad ojcem:
I litaniją do Najświętszej Matki
Starszy brat śpiewa, a z bratem
„Najświętsza Matko – przyśpiewują dziatki,
Zmiłuj się, zmiłuj nad tatem!”
Dzieci okazują się niezwykle pobożne, mają ze sobą książeczkę do nabożeństwa, potrafią zrozumieć dramatyzm chwili i głęboko, prawdziwie się modlić.
Po chwili dociera do nich odgłos jadących drogą wozów, wśród których rozpoznają jeden znajomy. Gorące powitanie rodziny, wybuchy radości i niecierpliwe pytania przerywa jednak niespodziewany atak dwunastu długobrodych i wąsatych zbójców. Przerażenie wszystkich jest zrozumiałe:
Wzrok dziki, suknia plugawa;
Noże za pasem, miecz u boku błyska,
W ręku ogromna buława.
Zbójcy nie tylko wyglądają groźnie, ich zachowanie jest równie brutalne i gwałtowne. Rabusie za nic mają sobie prośby o litość i kradną co tylko mogą:
Nie słucha zgraja, ten już wóz wyprzęga,.
Zabiera konie, a drugi
„Pieniędzy!” krzyczy i buławą sięga,
Ów z mieczem wpada na sługi
To ogromne zamieszanie zostaje nagle przerwane:
Stójcie, stójcie!– krzyczy herszt zbójców. Występuje naprzód, rozkazując zostawić rodzinę kupca w spokoju. W tym momencie narrator oddaje mu głos i pozwala relacjonować wydarzenia. To właśnie od niego dowiadujemy się, jak zbójcy zaczaili się na mającego przejeżdżać kupca, jak on sam widział modlące się dzieci i jakie wrażenie to na nim wywarło:
Słucham, z początku porwał mnie śmiech pusty,
strona: - 1 - - 2 -