Pierwsza strofa stanowi opis jeźdźca pędzącego na koniu. Jeźdźcem tym jest podmiot liryczny, na co wskazują pierwszoosobowe formy czasowników ( wypuszczam, nie szczędzę, chcę ). Migające w pędzie obrazy wprawiają go w oszołomienie. Podmiot liryczny sam dąży do takiego stanu:
Chcę odurzyć się, upić tym wirem obrazów
Odurzenie oznacza dla niego niepamięć. Warto tu wspomnieć sonet Cisza morska., w którym „hydrę pamiątek” - dręczące wspomnienia poeta porównał do morskiego potwora. Podobnie jak on, bolesne myśli pojawiają się, gdy wokół jest cisza i spokój. Gdy jednak szaleją żywioły i wędrowiec angażuje się w rzeczywistość, udaje mu się zapomnieć. Dlatego też szybka jazda konna jest dla niego nadzieją na spokój ducha.
Podmiot liryczny próbuje okiełznać konia rozkazami a nawet uderzeniami. Ich zmagania to symbol walki człowieka z naturą, będącej najistotniejszym motywem omawianej strofy. Walki tej człowiek nie może wygrać. Musi poddać się rytmowi dobowemu, zaakceptować zapadający mrok. Mrok ten zmienia całkowicie rzeczywistość. Świat w sonecie nie jest bowiem czymś stałym, niezmiennym. Jest taki, jakim widzi go podmiot liryczny. Dlatego też zapadający mrok, zamazujący kształty i kolory zmienia całą rzeczywistość. Wraz z ciemnością pojawiają się dręczące wspomnienia (mary lasów i dolin, i głazów).
Dwie ostatnie strofy – tercyny poświęcone są odmalowaniu sytuacji psychicznej podmiotu lirycznego:
Ziemia śpi, mnie snu nie ma; skaczę w morskie łona
Kontrast między śpiącą ziemią a bezsennością wędrowca podkreśla jego wyobcowanie. Skok w fale można odczytać dosłownie jako próbę szukania ukojenia w morskiej kąpieli. Można też rozumieć go metaforycznie. Morze niesie wiele znaczeń symbolicznych; wodę można kojarzyć z oczyszczeniem, odrodzeniem.
Istotne jest tu też użycie słowa „łona”, które odsyła do tematyki związanej z macierzyństwem, narodzinami. Skok w „morskie łona” można więc odczytać jako powrót do źródeł, do pierwotnego związku z matką. Metaforę tę można także odczytać jako marzenie o powrocie do utraconej ojczyzny. Oczywiście realny powrót do kraju ojczystego nie jest możliwy, jednak wizje podmiotu lirycznego świadczą o tym, jak głęboko tkwi w nim to pragnienie.
Gdy powrót na Litwę jest niemożliwy, wędrowiec chciałby zapomnieć o niej, gdyż wspomnienia tylko zwiększają jego ból:
Czekam, aż myśl, jak łódka wirami kręcona,
Zbłąka się i na chwilę w niepamięć pogrąży
Warto zwrócić uwagę na to, że pragnieniem podmiotu lirycznego jest choćby chwila niepamięci. Jednak nawet w takim stopniu nie może panować nad swoimi myślami. Jako romantyczny bohater jest zagubiony i wyobcowany nie tylko w świecie zewnętrznym. Także wewnętrzne przeżycia są dla niego tajemnicze, niezrozumiałe, pozostają poza kontrolą.