Racje Antygony
- Obowiązek wobec brata.
- Postępowanie zgodnie z prawem ustanowionym przez bogów.
- Miłość do brata i chęć uhonorowania jego osoby.
- Ochronienie własnej osoby przed gniewem bogów.
- Obrona miasta przed gniewem zmarłego oraz bóstw.
- Poparcie wśród Tebańczyków.
Antygona powołuje się na obowiązek wobec bogów, którzy wymagają od śmiertelnych odprawienia pogrzebu zmarłemu.
1. Przecież nie Jowisz obwieścił to prawo,
Ni wola Diki podziemnych bóstw siostry,
Taka ród ludzki związała ustawą.
A nie mniemałam, by ukaz twój ostry
Tyle miał wagi i siły w człowieku,
Aby mógł łamać święte prawa boże,
Które są wieczne i trwają od wieku,
Że ich początku nikt zbadać nie może.
Ja więc nie chciałam ulęknąć się człeka
I za złamanie praw tych kiedyś bogom (…)
2. A jednak Hades pożąda praw równych.
3. Po świętej zbrodni; a dłużej mi zmarłym
Miłą być trzeba, niż ziemi mieszkańcom,
Bo tam zostanę na wieki; tymczasem
Ty tu znieważaj święte prawa bogów.
Siostrzany obowiązek względem zmarłego brata.
1. Tak! brata mego, a dodam… i twego;
Bo wiarołomstwem nie myślę się kalać.
2. Rób po twej myśli; ja zaś wnet podążę,
By kochanemu bratu grób usypać.
3. Tak więc nie mierzi mnie śmierci ta groźba,
Lecz mierziłoby mnie braterskie ciało
Niepogrzebane. Tak, śmierć mnie nie straszy,
4. Czcić swe rodzeństwo nie przynosi wstydu.
5. Nie jak niewolnik, lecz jak brat on zginął.
Poparcie wśród ludzi za dokonanie pochówku.
1. A jednak, skąd bym piękniejszą ja sławę
Uszczknęła, jako z brata pogrzebania.
I ci tu wszyscy rzecz by pochwalili,
Gdyby im trwoga nie zawarła mowy.
2. Mam u szlachetnych ludzi cześć i chwałę,
Lecz potępienie ze strony Kreona,
Racje Kreona
- Ukaranie zdrajcy atakującego Teby.
- Obrona praw państwa.
- Zachowanie autorytetu władcy.
- Kara za złamanie zakazu króla.
- Zachowanie ładu w Tebach.
Ukaranie najeźdźcy za atak na Teby.
1. Wróg i po śmierci nie stanie się miłym (…)
2. Dzielnemu równość ze złym nie przystoi (…)
3. Naszedł z wygnania i ognia pożogą
Zamierzał zniszczyć, i swoich rodaków
Krwią się napoić, a w pęta wziąć drugich,
Wydałem rozkaz, by chować ni płakać
Nikt się nie ważył, lecz zostawił ciało
Przez psy i ptaki w polu poszarpane.
Taka ma wola, a nie ścierpię nigdy,
By źli w nagrodzie wyprzedzili prawych.
Obrona praworządności w państwie Teby.
1. Nigdy też wroga nie chciałbym ojczyzny
Mieć przyjacielem, o tym przeświadczony,
Że nasze szczęście w szczęściu miasta leży,
I jego dobro przyjaciół ma raić.
Przez te zasady podnoszę to miasto
I tym zasadom wierny obwieściłem (…)
2. Kto za to miastu temu dobrze życzy,
W zgonie i w życiu dozna mej opieki.
3. Niechby błagała; jeśli wśród rodziny
Nie będzie ładu, jak obcych poskromię?
Bo kto w swym domu potrafi się rządzić,
Ten sterem państwa pokieruje dobrze;
Kto zaś zuchwale przeciw prawu działa
I tym, co rządzą, narzucać chce wolę,
Ten nie doczeka się mego uznania.
4. Tak więc wypada strzec prawa i władzy
I nie ulegać niewiast samowoli.
5. Ona jedyna, oparła się prawu,
Nie myślę stanąć wszem wobec jak kłamca,
Ale ją stracę (…)
Obrona swojego autorytetu jako władcy.
1. Jeśli chcesz kochać, kochaj ich w Hadesie,
U mnie nie będzie przewodzić kobieta.
2. Wybrańcom ludu posłusznym być trzeba
W dobrych i słusznych, nawet w innych sprawach.
Takiego męża rządom bym zaufał,
Po takim służby wyglądał ochotnej,
Taki by w starciu oszczepów i w walce
Wytrwał na miejscu jak dzielny towarzysz.
3. Czyż nie do władcy więc państwo należy?
4. Ja też wiem o tym, i trwoga mną miota.
Ustąpić ciężko, a jeśli się oprę,
To łatwo klęska roztrąci mą czelność.