Nihilizm jest to odrzucenie wszelkich przyjętych norm, wartości oraz zasad. O właśnie takie wypieranie wartości posądzany był Borowski.
Opisywał on zbrodnie dokonywane w milczeniu. Ofiary nie protestowały, świadkowie również patrzyli na to, co się dzieje, bez komentarza. Wydawać by się mogło, iż życie ludzkie nie miało dla nich żadnego znaczenia. Jednak to nie prawda. Do obrazów mordu, wyżywania się na ludziach, można się przyzwyczaić. Mieszkańcy obozów byli świadkami tysięcy takich sytuacji. W pewnym momencie uodpornili się na takie widoki. Przestali komentować, przestali sprzeciwiać się temu, co widzieli. Stało się to dla nich naturalne, było faktem życia codziennego. Właśnie odbieranie przez więźniów śmierci jako czegoś naturalnego, normalnego, było dla władców obozów celem najwyższym. I oni ten cel osiągnęli. Dla więźniów najważniejsza była walka o własne życie.
W opowiadaniach Borowskiego nie ma miejsca na wartościowanie z zewnątrz tego, co działo się wewnątrz obozów. Autor utworzył jakby odrębny świat, rządzący się własnymi prawami. Zarzucano mu, iż właśnie poprzez to odgrodzenie się od reszty świata akceptuje zdarzenia, które miały miejsce w obozie, czyni je normą.
Warto zauważyć, iż w tomie „Pożegnanie z Marią” są również czyny bohaterskie. Narrator nie chwali ich autorów głośno, jednak występuje tam coś, co można by nazwać „milczącym podziwem”.
Na sposób, w jaki Borowski opisuje zdarzenia z czasów wojny, możemy również spojrzeć z innej strony. Co prawda, nie zawiera tam osądów o otaczającej go rzeczywistości, jednakże zakłada czytelnika, który te sądy wypowie, głośno lub w myśli. Przypuszczalny odbiorca tekstu to człowiek żyjący poza lagrem, to człowiek, który wie, co jest dobre a co złe, dla którego zbrodnia to zbrodnia. Takiemu czytelnikowi nie trzeba mówić, że Niemiec źle zrobił, gdy zastrzelił niewinnego człowieka. I to właśnie ten czytelnik wnosi do utworu wartości, może nie wypowiedziane głośno, ale pewne, jednoznaczne. Autor więc niejako zmusza czytelnika do zawarcia stanowiska, prowokuje go do protestu, który ma przerwać milczenie. Narrator bowiem nie może wyrazić wszystkiego, co chciałby powiedzieć. Jest przecież mieszkańcem obozu, „człowiekiem zlagrowanym”.
Jednym z pisarzy, który polemizował z Borowskim, był Gustaw Herling-Grudziński. W ostatnim numerze londyńskich „Wiadomości” z roku 1948 zamieścił recenzję zbioru opowiadań „Pożegnanie z Marią”, noszącą tytuł „U kresu nocy”. Prawdopodobnie Borowski nigdy nie zapoznał się z tym tekstem, gdyż nigdy na niego pisemnie nie odpowiedział. Jawnie Grudziński wypowiedział się na ten temat również w swoim „Dzienniku”, natomiast w i „Innym świecie” oraz w wypowiedziach krytycznych dotyczących literatury krajowej prowadził krytykę ukrytą. Posądzał Borowskiego o nihilizm i relatywizm moralny. Kwestią fundamentalną dla Grudzińskiego był „problem stosunku kultury europejskiej oraz związanego z tym wyboru wartości”. Herling uważa, że powinno się wnosić wartości do nieludzkiego świata zła. Borowski natomiast przyznaje wartości w świecie, w którym ich nie ma. Herling w „Innym świecie” stara się pokazać, iż należy mieć świadomość tego, że jeśli nie będziemy walczyć o utrzymanie pryncypialnych praw moralnych, to one wówczas przestaną istnieć. Należy chronić je przed zniszczeniem oraz potwierdzać je czynami.
Grudziński krytykuje Borowskiego również za to, że ten nie pamięta o osobach, które nie zrezygnowały ze swoich wartości, które w tych ciężkich, obozowych warunkach, nadal zachowywały się w sposób godny. Herling zauważa w tym zachowaniu zabieg celowy, przykład zamierzonej niwelacji wartości.