Początkujący pisarz, którego debiutanckie, boleśnie skrytykowane dzieło pozostało niezrozumiane, ma problem z określeniem własnej tożsamości. Tak przedstawia się czytelnikom:
Przeszedłem niedawno Rubikon nieuniknionego trzydziestaka, minąłem kamień milowy, z pozorów wyglądałem na człowieka dojrzałego, a jednak nie byłem nim – bo czymże byłem? Trzydziestoletnim graczem w bridża? Pracownikiem przypadkowym i przygodnym, który załatwiał drobne czynności życiowe i miewał terminy? Jakaż była moja sytuacja? Chodziłem po kawiarniach i barach, spotykałem się z ludźmi zamieniając słowa, czasem nawet myśli, ale sytuacja była niewyjaśniona i sam nie wiedziałem, czym człowiek, czym chłystek; i tak na przełomie lat nie byłem tym, ani owym – byłem niczym – a rówieśnicy, którzy już się pożenili oraz pozajmowali określone stanowiska nie tyle wobec życia, ile po rozmaitych urzędach państwowych, odnosili się do mnie z uzasadnioną nieufnością.
Bohater ma poczucie, że znalazł się „pośród ciemnego lasu”, jest rozdarty i zagubiony. Ale nie tylko Józio ma problem z określeniem własnej tożsamości – przed czytelnikiem, który poznaje tę postać zadanie równie niełatwe. Utwór rozpoczyna się wyznaniem trzydziestoletniego bohatera, który jednak już w następnym rozdziale ma lat szesnaście i jest uczniem szóstej klasy gimnazjum (i nie mamy tu do czynienia z retrospekcją – te nieprawdopodobne wydarzenia ułożone są chronologicznie). Musiał się też zmienić wówczas jego wygląd, skoro otoczenie nie rozpoznaje w nim dojrzałego mężczyzny. W międzyczasie dowiadujemy się również, że Józio napisał Pamiętnik z okresu dojrzewania – a tak samo zatytułowany był przecież debiutancki utwór samego Gombrowicza. Status Józia w powieści jest więc niezwykle złożony – narrator, przeobrażający się bohater i alter ego samego autora w jednej osobie.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -