moja matka była cioteczną siostra ciotki ciotki twej matki. Rodzina Hurleckich to wspomniana ciotka Hurlecka z domu Lin, wuj Konstanty (zwany przez żonę Kociem) i ich dzieci: Zygmunt i Zosia. Wuj Konstanty to „bywały w świecie obywatel ziemski” o „bardzo wykończonych manierach, wyrobiony i otrzaskany, z nadzwyczajną swobodą bycia i niedbałą elegancją światowca”. To on rządzi w całym majątku, stosując tradycyjne metody postępowania z chłopami, czyli odpowiednia często „daje im w gębę”. Podobne poglądy ma zresztą jego syn Zygmunt romansujący z starszą od siebie kobietą ze wsi, z którą spotyka się w krzakach nieopodal stawu. Kobiety w bolimowskim dworku również prezentują tradycyjne ziemiańskie postawy, zwłaszcza cicha Zosia, zajmująca się robótkami, chodząca na spacery, a przede wszystkim czekająca na miłość.
Życie w Bolimowie oddają zwłaszcza relacje służby:
Państwo nie robiom, cięgiem ino żrom i żrom, to ich rozpiro! Żrom, chorujom, wylegują się, po pokojach chodzom i gadajom cosik. Co tyż się nie nażrom! Matko Jezusowa! […] A to obiad, a to podwieczorek, a to cukierków, a to konfitury, a to jaja z cybulom na drugie śniadanie. Państwo bardzo som pażerne i łakome – do góry brzuchem leżom i choroby mają od tego. […] O Jezu! Spacerujom, żrom, parlujom parlefrance i się nudzom. Dopiero dzięki działaniom Miętusa porządek ten zostaje zakłócony i ostatecznie ulega destrukcji, kiedy chłopi buntują się przeciwko swym panom.