Hobbici byli skłonni do tycia, zwłaszcza w pasie: miewali wypięte brzuchy. Ubierali się kolorowo (najchętniej zielono i żółto); rzadko używali obuwia, ponieważ stopy ich z przyrodzenia opatrzone były twardą podeszwą i porośnięte bujnym, ciemnym, brunatnym włosem, podobnie jak głowa (zwykle kędzierzawa). Mieli długie, zręczne, smagłe palce i poczciwe twarze. Śmieli się dużo, basowo i serdecznie, szczególnie po obiedzie, który – w miarę możności – jadali dwa razy dziennie. Były wśród nich zarówno poczciwe osobniki, jak i jednostki chciwe na majątek i dobra materialne (taką postawę wykazują kuzyni Bilba, Bagginsowie z Sackville, którzy po uznaniu go za zmarłego liczą na przejęcie jego norki, kradną też srebrne łyżeczki i do końca życia nie uznają Bilba za prawdziwego, dlatego nie utrzymują z nim kontaktów).
Hobbici to lud skromny, lecz bardzo starożytny, o wiele liczniejszy ongi niż dziś; kochają bowiem spokój i ciszę, i żyzną, uprawną ziemię: najchętniej osiedlali się w dobrze rządzonych i dobrze zagospodarowanych rolniczych krainach. Nie rozumieją i nigdy nie rozumieli ani nie lubili maszyn bardziej skomplikowanych niż miechy kowalskie, młyn wodny czy ręczne krosna, chociaż narzędziami rzemieślniczymi posługiwali się zręcznie. Nawet w starożytnych czasach onieśmielali ich Duzi Ludzie, jak nas nazywają, teraz zaś unikają ich trwożnie i dlatego coraz trudniej spotkać hobbita. Hobbici odznaczają się doskonałym słuchem i bystrym wzrokiem, a chociaż są skłonni do tycia i nie lubią się spieszyć bez potrzeby, ruchy mają zwinne i zgrabne. Zawsze posiadali dar szybkiego i bezszelestnego znikania, jeśli zjawiał się w pobliżu któryś z Dużych Ludzi, a nie życzyli sobie go spotkać; udoskonalili tę sztukę tak, że ludziom dziś wydaje się ona magią.
W rzeczywistości jednak hobbici nigdy nie studiowali magii w żadnej postaci, nieuchwytność zawdzięczają jedynie zawodowej wprawie, a wskutek dziedzicznych uzdolnień, wytrwałych ćwiczeń i serdecznego zżycia się z ziemią doprowadzili ją do doskonałości, której większe i mniej zręczne rasy nie mogą naśladować.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia, tłum. Maria Skibniewska
Hobbici różnili się od zwykłych ludzi, a chociaż ich norki były ładne, wesołe, czyste i przewietrzane należycie, niepodobne do lochów goblinów, hobbici byli przyzwyczajeni do podziemi i nie tracili tak łatwo orientacji w podziemnych korytarzach. Mieli nadzwyczaj zwinne ruchy, umieli się kryć doskonale. Wracali bardzo szybko do siebie po upadkach i rozbiciu, posiadali w dodatku ogromny zasób wiedzy i mądrych przysłów, o których większość ludzi nigdy nie słyszała albo od dawna zapomniała.
Hobbici są […] mali, mniejsi niż krasnoludy, a w każdym razie nie tak grubi i przysadziści, nawet jeśli wzrostem niewiele im ustępują. Wzrost hobbitów bywa różny, waha się od dwóch do czterech stóp naszej miary. W dzisiejszych czasach mało który hobbit sięga trzech stóp, ale – jak twierdzą – rasa skarlała, bo dawniej bywali wyżsi. [...]
Jeżeli chodzi o hobbitów z Shire`u, których właśnie dotyczy nasza opowieść, był to za dni pokoju i dostatków lud wesoły. Ubierali się oni w jasne kolory, szczególnie lubili żółty i zielony; rzadko nosili obuwie, ponieważ stopy ich mają z natury twardą, rzemienną podeszwę i obrośnięte są, podobnie jak głowa, bujnym, kędzierzawym włosem, zwykle kasztanowatym. Dlatego też jedynym rzemiosłem niepraktykowanym wśród hobbitów było szewstwo; u rąk natomiast mieli długie, zręczne palce i umieli wytwarzać mnóstwo pożytecznych i ładnych przedmiotów. Twarze mieli na ogół bardziej poczciwe niż piękne, szerokie, jasnookie, rumiane, o ustach skorych do śmiechu, jedzenia i picia. Toteż śmiali się, jedli i pili jak najczęściej i z wielkim zapałem, lubili o każdej porze dnia żartować, a sześć razy na dzień jeść – o ile to było możliwe. Byli gościnni, przepadali za zebraniami towarzyskimi, a podarki równie hojnie dawali, jak chętnie przyjmowali.