Skarby, a zwłaszcza pokłady złota, od zawsze przyciągały uwagę smoków. Nie inaczej było ze Smaugiem, który pewnego razu napadł na Samotną Górę, wypędzając z niej, lub mordując, jej prawowitych mieszkańców – krasnoludów. Od tamtej pory pilnie strzegł swojego skarbu, co jakiś czas powiększając go o kolejne bogactwa zdobyte podczas wypraw do okolicznych miast i miasteczek. Co więcej, czasami wymykał się nocą z Samotnej Góry i wyruszał na łowy. Jego przysmakiem były zwłaszcza młode dziewczęta. Dlatego też Smaug był równie nienawidzony przez krasnoludy, jak i ludzi.
Zemszczenie się na smoku było bodajże najważniejszym celem całej wyprawy głównych bohaterów. Historie o gadzie przerażały Bilba, lecz prawdziwy strach poczuł dopiero, gdy stanął z nim oko w oko. Hobbit ujrzał wówczas, jak wielkim i strasznym stworzeniem był Smaug:
„Oto leży tu olbrzymi, czerwonozłocisty smok, pogrążony w głębokim śnie; z paszczy i z nozdrzy dobywa się pomruk i kłęby dymu, lecz podczas snu potwora ogień ledwie się tli w jego wnętrznościach. Pod nim, nakryte jego cielskiem i wielkim zwiniętym ogonem, a także wszędzie dokoła rozsypane po ziemi i ginące w ciemnościach, piętrzą się niezliczone drogocenne przedmioty, złoto surowe i kute, rzadkie kamienie i klejnoty, srebro czerwieniejące w rdzawym świetle. Smaug leżał ze złożonymi skrzydłami niby ogromny nietoperz, obrócony trochę bokiem, tak że hobbit widział jego ciało od spodu: długi, blady brzuch oprószony drogimi kamieniami i okruchami złota, które wbiły mu się w skórę od stałego wylegiwania się na tym łożu bogactw”.Jeszcze większe przerażenie budził widok smoka w pełnej okazałości, kiedy wyleciał niespodziewanie z Samotnej Góry: „Smaug wypełzł z legowiska ukradkiem, cicho wzbił się w powietrze, w ciemnościach pożeglował ciężko, wolno, niby potworny kruk”.
Nie tylko jego wygląd był przerażający, ale także przesiąknięta złem osobowość: „Miał złe, nikczemne serce (…)”. Smaug pałał nienawiścią do każdego, kto choć na kilometr zbliżył się do jego skarbu. Doskonale znał stan swoich bogactw, co udowodnił kiedy natychmiast zorientował się, że brakuje jednego złotego pucharu, który wcześniej po cichu wykradł Bilbo.
Stary Smaug był także bardzo próżny, z resztą jak wszystkie smoki. Uwielbiał, kiedy prawiono mu komplementy. Doskonale wiedział o tym Bilbo i wykorzystał to, by przyjrzeć się bruzdowi gada. Wówczas odnalazł na jego ciele jedyny słaby punkt, miejsce nie osłonięte twardym pancerzem, znajdujące się tuż pod lewą piersią gada.
Poza próżnością smok charakteryzował się także wielką butą, pewnością siebie i okrutnością, co udowodnił mówiąc: „
Zabijam, kogo chcę i gdzie chcę, a nikt mi nie śmie stawiać oporu. Pokonałem rycerzy dawnych czasów, dziś nie ma już takich wojowników na świecie. A przecież byłem wtedy młody i wątły. Teraz jestem stary i silny, silny, silny (…). Moja zbroja warta jest dziesięciu tarcz, zęby służa mi za miecze, pazury - za włócznie, cios mojego ogona to grom, skrzydła niosą huragan, a mój dech - śmierć!”.
Faktycznie był stworzeniem tak potężnym, że przez wiele lat nikt nie śmiał nawet stawić mu czoła. Jednak dzięki odkryciu Bilba, Bard zdołał jednym celnym strzałem pozbawić smoka życia (wieść o słabym punkcie Smauga przekazał człowiekowi drozd, który z kolei podsłuchał Bagginsa dzielącego się tą informacją z krasnoludami).
W dawnych przekazach i baśniach smoki przedstawiane były jako symbol pożądania złota, chciwości i zła (zepsucia), jakie może nieść ze sobą bogactwo. Tolkien wyraźnie zaczerpnął z tych wzorców przy tworzeniu postaci Smauga. Co więcej, autor „Hobbita” nazwał zjawisko korupcji czy zepsucia człowieka pod wpływem bogactwa „smoczą chorobą” (uległ jej Władca Esgaroth, który zginął samotnie na pustkowiu po tym, jak uciekł ze skradzionym złotem.