(...)grywano licznie tak zwane dramy czyli popularne sztuki, toczące się w atmosferze grozy, cudowności i melodramatu. Gatunek ten rozwijał się dawniej w obrębie literatury sentymentalnej, dramy były traktowane jako rozrywka dla mało wybrednej publiczności; stopniowo jednak (do czego niemało przyczynił się ich nowy „gotycki” styl) za ich sprawą dochodziło do łamania konwencji, oddzielających dawniej rygorystycznie styl wysoki od niskiego: zdarzało się na przykład, że dla ożywienia akcji wprowadzano aktorów komicznych do tragedii i vice versa. Obok efektów grozy i melodramatu pojawiały się też w teatrze dzieła autorów, anektowanych jako własna tradycja przez romantyków: przeróbki dramatów Szekspira, sztuki Schillera.
(Idee programowe romantyków polskich. Antologia, oprac. Alina Kowalczykowa, Ossolineum, Wrocław 2000, s. X.)
Zapowiedź nadchodzącego „nowego ducha” niesie ze sobą również sentymentalizm, mający swoje początki w oświeceniu. Nurt ten propagował uczuciowy stosunek do rzeczywistości, wytworzył nowego, czułego bohatera. Krytyce podlegała cywilizacja, konwenanse, nobilitowano natomiast autentyczne relacje miedzy ludzkie oraz naturę jako współuczestnika ludzkich przeżyć (szczególnie w poezji). Sentymentalizm nawiązywał do teoriopoznawczych tez empiryzmu i sensualizmu (David Hume, Etienne Bonnot Condillac) oraz antropologicznej myśli Jana Jakuba Rousseau. W literaturze czerpano głównie z tradycji rodzimej oraz antyklasycystycznych nurtów europejskich (np. z osjanizmu). Do jednych z najbardziej zasłużonych praktyków i teoretyków sentymentalizmu polskiego należał Franciszek Karpiński. Trzeba tu wspomnieć jeszcze Juliana Ursyna Niemcewicza (1758 – 1841) i jego słynne Śpiewy Historyczne (1816), czyli cykl dum opiewających ważniejsze postaci i wydarzenia z historii Polski.
strona: - 1 - - 2 -