Tło historyczno-polityczne najwięcej znaczeń niesie w kontekście wątku działalności Ks. Robaka. Przy czym należy nadmienić, że dość swobodnie niekiedy traktuje poeta wierność historyczną, np. motywacje fabularne (bliski zgon Jacka) powodują, że przyśpiesza on wypowiedzenie wojny Rosji.
Istotną cechą owego tła jest jego epicki status – stanowi ono jedną z najważniejszych cech eposu. Dlatego też musi to być moment przełomowy, po którym można spodziewać się nowego porządku świata. Tak właśnie postrzegana była ówcześnie kampania napoleońska, jako świt nowego ładu w Europie. Znamienna jest ogólna wesołość, optymizm i wiara w możliwości oraz dobrą wolę Cesarza – jedynie Maciek Dobrzyński nie przystaje w tym względzie do ogółu postaci. Większość jednak, w tym w szczególności Bernardyn, upatruje tam właśnie szansy na odzyskanie niepodległości. Znamienne są w tym względzie jego sowa:
Napoleon już zbiera armiję ogromną,
Jakiej człowiek nie widział i dzieje nie pomną;
Obok Francuzów ciągnie polskie wojsko całe,
Nasz Józef, nasz Dąbrowski, nasze orły białe!
Już są w drodze, na pierwszy znak Napoleona
Przejdą Niemen i - bracie! Ojczyzna wskrzeszona!
W końcowych fragmentach książki mamy obraz żołnierzy polskich stacjonujących w Soplicowie. Są to sami najbardziej znani dowódcy, wśród których największą postacią jest sam gen. Dąbrowski. Mickiewicz podkreśla, jak żywa jest świadomość historyczna i patriotyczna ludu litewskiego, który przybywa do kościoła:
(…) bo dziś w Soplicowie
Na nabożeństwie mają być jenerałowie,
Sławni dowódcy owi naszych legijonów,
Których lud znał imiona i czcił jak patronów,
Których wszystkie tułactwa, wyprawy i bitwy
Były ewangeliją narodową Litwy.
Mówiąc o funkcjonowaniu historii w utworze należy jeszcze wspomnieć o losach Księstwa Litewskiego i Korony (Polska). Sprawę solidarności i wyraźnych deklaracji ponownego zjednoczenia się obu części Rzeczpospolitej traktuje Bernardyn jako jeden z ważniejszych aspektów swojej działalności. Ostatecznie losy Litwinów i Polaków splotą się razem w słowach Gerwazego:
Dziwneć to były losy tej naszej Korony
I naszej Litwy! wszak to jak małżonków dwoje!
Bóg złączył, a czart dzieli, Bóg swoje, czart swoje! (…)
Skoro dziś znowu Litwa łączy się z Koroną,
Toć tym samym już wszystko zgodzono, zgładzono
Znamienne, że słowa te wypowiada właśnie Gerwazy – główny prowokator kłótni i sporów rodowych. Kiedy on mówi, że już wszystko zgodzono, to można być przekonanym, że tak jest.