Ojciec wtóruje pomysłowi Joanny, zapewniając córkę, iż może (a nawet powinna) mieć nieślubne dziecko: „– Pewnie, nic w tym złego! Zuta, jeżeli chcesz mieć dziecko nieślubne, bardzo proszę! A cóż w tym złego! Kult dziewictwa ustał!”. W tym wszystkim nie dostrzegają, że dziewczyna ma poważne zaległości w nauce (nie wie na przykład, kim był Norwid).
Gdy odkrywają w szafach pokoju Zuty obecność nastoletniego Kopyrdy i podstarzałego profesora, pęka ich forma i pokazują prawdziwe, ukrywane przed otoczeniem, klasyczne i tradycyjne oblicze. Witor nie może pohamować swej irytacji i ze złością policzkuje Pimkę, co daje początek „kupie”, czyli ogólnej awanturze i bijatyce.
Młodziakowie to kolejny przykład zakucia człowieka w formę, którą w ich przypadku jest maska staroświeckich rodziców. Ich nowoczesność jest tylko udawana, co obnaża podstęp Józia.
strona: - 1 - - 2 -