Podczas jednego z jej snów, słyszymy słynny monolog, w którym Lady Makbet wypowiada słowa "Precz, przeklęta plamo!". Ten monolog jest interpretowany jako wyraz jej niezaspokojonego pragnienia oczyszczenia się z winy za morderstwo, którego była współinicjatorką.
„Precz, przeklęta plamo! precz! mówię.
Raz dwa – czas działać.– Piekło ciemne.–
Wstydź się, mężu, wstydź się!
Żołnierzem jesteś, a tchórzysz?
Cóż stąd, chociażby się wydało?
Nikt nas przecie nie pociągnie do tłumaczenia. –
Jednakże kto by się był spodziewał tyle krwi w tym starcu!”
Akt V, Scena I
W swoim monologu, Lady Makbet wraca do nocy morderstwa, ponownie przeżywając tamte chwile. Odnosi się do brutalności morderstwa - jest zszokowana ilością krwi, która wypłynęła z zamordowanego króla. Obsesyjne mycie rąk jest znakiem jej niepokoju oraz próbą pozbycia się poczucia winy, które dręczy jej umysł.
Dobrze wiedzieć
Makbet, oszołomiony po dokonaniu morderstwa, wychodzi do Lady Makbet, trzymając w rękach sztylety. Jest tak wstrząśnięty, że nie jest w stanie wrócić na miejsce zbrodni i pomazać krwią strażników, aby zrzucić na nich winę. To właśnie Lady Makbet podejmuje się tego zadania.
Makbet, oszołomiony po dokonaniu morderstwa, wychodzi do Lady Makbet, trzymając w rękach sztylety. Jest tak wstrząśnięty, że nie jest w stanie wrócić na miejsce zbrodni i pomazać krwią strażników, aby zrzucić na nich winę. To właśnie Lady Makbet podejmuje się tego zadania.
Scena ta pokazuje, jak przerażające mogą być skutki chorej ambicji i zbrodni na psychikę człowieka, a także podkreśla uniwersalną wartość przesłania o moralności i konsekwencjach naszych działań.