Dzieło należy czytać jako tekst o wewnętrznych sprzecznościach, co powoduje możliwość wieloznacznej interpretacji. Szczególnie dostrzegalne jest to na poziomie ukształtowania postaci. Sienkiewicz obdarzył je biegunowymi światopoglądami, co wypływa w sposób oczywisty z założeń ideowych pisarza, które zostały najpełniej wypowiedziane w ostatnich zdaniach „Epilogu”:
„I tak minął Nero, jak mija wicher, burza, pożar, wojna lub mór, a bazylika Piotra panuje dotąd z wyżyn watykańskich miastu i światu.
Wedle zaś dawnej bramy Kapeńskiej wznosi się dzisiaj maleńka kapliczka z zatartym nieco napisem: „Quo vadis, Domine?””
Jednak wprowadzenie jeszcze innych podziałów między postaciami, powoduje, że nie możemy ich w prosty sposób podzielić na dobrych i złych. Nawet między chrześcijanami pojawiają się przeciwstawne postawy: jakże różnią się od siebie miłosierny św. Piotr oraz ascetyczny głosiciel apokaliptycznej wizji zagłady Kryspus. Powieść ta z pewnością nie daje jednoznacznych odpowiedzi na wszystkie pytania, broni się przed oskarżeniem o tendencyjność. Ale nie jest „Quo vadis” też największym osiągnięciem pisarza.
„Dążąc do wielkich i efektownych „obrazów”, Sienkiewicz wzmacniał je do granic wytrzymałości. Ekspresywność scen ociera się o stylistyczny patos, emocja – o sentymentalizm, sytuacje fabularne o stereotyp. Nierzadko, i nie bez słuszności, stawiano pisarzowi zarzut płytkiej psychologii, uproszczonych formuł światopoglądowych, podporządkowania się niewybrednym gustom czytelniczym”.
strona: - 1 - - 2 -