Co zainspirowało Słowackiego? Geneza Balladyny
- sytuacja polskiej emigracji po powstaniu listopadowym,
- Makbet, szczególnie postać Lady Makbet,
- dawne pieśni i legendy.
Do stworzenia tego dramatu zainspirowała Słowackiego sytuacja polskiej emigracji po powstaniu listopadowym / 1830 – 1831 /. Rozproszyła się ona po krajach zachodniej Europy. Był to okres tzw. Wielkiej Emigracji. Jednocześnie środowisko podzieliło się na liczne ugrupowania i obozy, które toczyły ze sobą spory.
W tych okolicznościach Słowackiemu przyszła do głowy myśl, by napisać dzieło, które pokazywałoby „optymistyczną” przeszłość kraju. Myśl poety była zgodna z romantyczną historiozofią. Zakładała ona, że losy narodu i państwa polskiego zostały ustalone w chwili powołania go do istnienia wolą Boga.
Takie przekonanie spowodowało, że sięgnął po tematykę pozahistoryczną, legendarną, przypominającą Polakom tradycję i główne wartości, tchnącą optymizmem. Chciał to jednak zrobić w sposób niekonwencjonalny – posługując się ironią wobec otaczanej kultem tradycji. Powstało w ten sposób dzieło nowatorskie. Tego nowatorstwa Słowacki sam obawiał się. W jednym z listów pisze o „Balladynie”
„(...) bo choć rzecz jest polska, ale nie patriotyczna, więc gotowa mi źle odpłacić...”
Po opublikowaniu „Balladyny” czytelnicy i krytycy rzeczywiście drwili z tego dramatu. Nie rozumieli, że ma być to uniwersalny, międzyepokowy model polskiego losu, fantastyczna legenda.
Poecie chodziło o refleksję nad prawami historii i zasadami narodowego losu, by z przeszłości można było wysnuć wnioski na przyszłość.
Badacze twórczości Słowackiego przypuszczają, iż postać Balladyny powstała pod wpływem twórczości Szekspira, zwłaszcza Makbeta. Pomysł „malinowego konkursu" Słowacki zaczerpnął z ballady Aleksandra Chodźki - Maliny. Obaj skorzystali z dawnych pieśni i legend, w których już kiedyś pojawiał się ten motyw.
W liście do matki z 18 grudnia 1834 roku Słowacki pisze tak:
„Zobaczysz kiedyś Mamo kochana, co to za dziwna kraina – i czasy. Tragedia cała podobna do starej ballady, ułożona tak, jakby ją gmin układał, przeciwna zupełnie prawdzie historycznej, czasem przeciwna podobieństwu prawdy. Ludzie jednak starałem się aby byli prawdziwymi i aby w sercu mieli nasze serca”.