Uosabia piękno, młodość, zwinność, powab. Skierka opisuje ja następująco:
„(...)Wytryska z wody Goplana;
Jak powiewny liść ajeru,
Lekko wiatrem kołysana;
Jak łabędź, kiedy rozwinie
Uśnieżony żagiel steru,
Kołysze się – waha – płynie.
I patrz! Patrz! lekka i gibka,
Skoczyła z wody jak rybka,
Na nezabudek warkoczu
Wiesza się za białe rączki
A stopą po fal przezroczu
Brylantowe iskry skrzesza.
Ach, czarowna! Któż odgadnie,
Czy się trzyma z fal obrączki?
Czy się na powietrzu kładnie?
Czy dłonią na kwiatach się wiesza?”
Pustelnik określa ją mianem „wiedźmy goplańskiej”, zapewne przez skłonność do ingerowania w sprawy ludzi, „plątania” im życiowych ścieżek.
Nieszczęściem Goplany okazuje się miłość do człowieka – hulaki i lekkoducha – Grabca. Pewnej zimy ratuje go od utonięcia, wyrzucając ledwo żywego nieszczęśnika na taflę jeziora. Grabiec, zakochany w Balladynie, nie chce wiązać się z tworem „z mgły i galarety”. Owa namiętność gubi wodną boginkę, gubi też innych bohaterów. Patronka przyrody krzyżuje ludzkie plany i za wszelką cenę postanawia zdobyć kochanka:
„Niech słonce zgaśnie,
Jeśli mi ciebie kto wydrze, kochanku.
Ty jesteś moim, moim! moim wiecznie! (...)”
Goplana usiłuje nie dopuścić do spotkania Grabka z Balladyną, a gdy się dowiaduje się, że takie miało miejsce, karze zdrajcę, który wcześniej, w dowód wierności, ośmielił się ją pocałować. Zamienia go w wierzbę płaczącą, by nauczył się doceniać uczucia. Przerażona, późniejszym biegiem wypadków, bo to za jej sprawką Kirkor trafia do domu Wdowy i wszystkim „przytrafiają się” same nieszczęścia (ginie Alina i następuje seria nieplanowanych morderstw), wyrusza z kluczem żurawi na północ. Razem z nią odlatują „diabelscy” poddani: Skierka i Chochlik.
Goplana nieświadomie rozpoczyna swoisty „dance macabre” – taniec śmierci, do którego „zaprasza” główne postaci dramatu. Większość bohaterów ginie. Przypomina to o odwiecznej zależności człowieka od „sił wyższych”, roli przeznaczenia, fatum, które musi się wypełnić. Śmierć wpisuje się również w cykl przyrody, w jej równowagę, tak jak nieszczęścia i cierpienia człowieka są koniecznością egzystencji – drogą do zdobywania wiedzy o życiu.