„tłusty basałyk z czaszką nagą jak kolano, z policzkami obwisłymi, zadartym nosem i oczami śledzia. Wielki brzuch dźwiga na krótkich nogach, które w sposób najzabawniejszy plączą się pod tym ciężarem. Nigdy nie omija żadnej kałuży i zawsze chadza unurzany w błocie do kostek. Jego frak wiecznie jest wysmarowany kredą, a guziki pomalowane atramentem przez wdzięcznych wychowanków”.
Ozierskij jest wykładowcą nieudolnym, nie posiadającym żadnej władzy nad uczniami. Na jego lekcjach panuje hałas, gimnazjaliści głośno uczą się z innych przedmiotów, rozmawiają po polsku, dzwonią dzwoneczkiem. Mężczyzna boi się w jakikolwiek sposób zareagować na ten brak szacunku. Największym strachem napełniają go wykłady w klasach wyższych. Chociaż stara się prowadzić lekcje, nikt tak naprawdę go nie słucha, a on przypomina szaleńca, który rozmawia sam ze sobą. Rzadkie próby ujarzmienia uczniów kończą się wywołaniem przez nich bójek i upomnieniami ze strony inspektora.
Ozierskij jest człowiekiem wykształconym – mówi kilkoma językami, jest znawcą poezji Puszkina i Gogola, które pięknie objaśnia w klasie ósmej. Jest jednak tak dalece roztargniony, że nie potrafi z miasta trafić do domu i każe odprowadzać się do własnego mieszkania napotkanym chłopcom.