Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl

Motyw pracy


Praca stanowi jedną z ważniejszych osi Innego świata. Jest sednem obozowego życia w Jercewie. Należy do aktywności ogromnie:
- wyczerpujących („Czas pracy wynosił zasadniczo we wszystkich brygadach jedenaście godzin, po wybuchu wojny rosyjsko-niemieckiej podwyższono go jednak do dwunastu godzin”),
- nużących („Droga do pracy była męcząca, ale w porównaniu z samą pracą stanowiła jeszcze pewne urozmaicenie”),
- obwarowanych szeregiem skomplikowanych reguł: „Po powrocie z pracy każdy brygadier wypełniał na czysto formularz wydajności pracy i odnosił go do biura »normirowszczyków« (…), którzy przedstawione dane przeliczali według specjalnych tabel na procenty i odsyłali swoje wykazy do biura administracji obozowej. Cała ta procedura zatrudniała (…) około trzydziestu osób na dwa tysiące więźniów w samym obozie jercewskim. Dane procentowe szły do biura zaopatrzenia, gdzie je przeliczano na »kotły«, i do sekcji finansowej obozu, gdzie indywidualne karty więźniów zapełniały się długimi kolumnami cyfr, odpowiadającymi w rublach i kopiejkach zarobkom więźniów przy wysokości płac ustalonej dla obozów pracy przymusowej”.

Praca więźniów w łagrach miała nie tylko przynosić wymierne korzyści ekonomiczne dla ZSRR. Była tak pomyślana, aby wywierać na więźniach skuteczną presję. Była narzędziem politycznej opresji – wyniszczała fizycznie i psychicznie, czyniąc z jednostki niewolnika całkowicie poddanego systemowi.

Motyw nadziei


Obozowa rzeczywistość potrafiła odrzeć człowieka nie tylko z własnej godności, ale i z jakiejkolwiek nadziei. Herling-Grudziński udowadnia, że „człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach” i nie wolno sądzić go według uczynków, jakich dopuścił się w okolicznościach ekstremalnych.

Autor przedstawia całą grozę łagrów, ale nie pozostawia czytelnika tylko z tym obrazem. Przywołuje historie Jegorowa i Jewgienii Fiodorownej, aby pokazać, że nawet w nieludzkim świecie możemy zachować pragnienie miłości i gotowość na poświęcenie.

Samookaleczania, próby samobójcze, strajki głodówkowe, pielęgnowanie w sobie uczucia miłości czy tęsknoty – to nieoczywiste, ale bardzo ważne próby zawalczenia o niezależność i człowieczeństwo w miejscu, które miało na celu „sformatowanie” i udręczenie więźniów. To jednocześnie świadectwa ciągle żywej ludzkiej nadziei.

Herling-Grudziński pisze wprost o doniosłej roli nadziei: „Tylko w więzieniu łatwo jest zrozumieć, że życie bez czekania na cokolwiek nie ma najmniejszego sensu i wypełnia się po brzegi rozpaczą”, „(...) jeśli człowiek nie ma w życiu jakiegoś określonego celu – (...) to musi mieć przynajmniej na co czekać”.

Motyw śmierci


Śmierć była na trwałe wpisana w obozową codzienność. Przez swoją wszechobecność wydawała się niemal namacalna. Prawie każdego rana wynoszono z baraków czyjeś zwłoki. Stałym punktem na mapie obozu była też Trupiarnia, która stała między kuchnią a pomieszczeniem dla ciężarnych kobiet. „W samym pierwotnym zamierzeniu miała ona przypuszczalnie przywracać wycieńczonych więźniów do stanu względnej przydatności do pracy, a w praktyce spełniała taką rolę, jaką wyrażała jej żargonowa nazwa – kostnicy, domu przedpogrzebowego”.

Z grozą śmierci każdy usiłował radzić sobie na swój sposób. Jedni próbowali uciekać (nie na długo) w fizyczną aktywność i pracę. Inni trwali w oczekiwaniu i wypatrywali śmierci z utęsknieniem. Tych autor nazywał „religijnymi samobójcami”. Byli niezdolni do odebrania sobie życia, ale mieli nadzieję, „(...) że zabije ich w końcu beznadziejność”.

Tym, co w śmierci przerażało najbardziej, była jej anonimowość. W łagrze nie było cmentarzy. Więźniowie nie dość, że nie znali dnia i miejsca wykonania wyroku, to jeszcze nie widzieli, gdzie zostaną pogrzebane ich ciała. Autor zauważa, że „(...) obóz sowiecki pozbawił miliony swych ofiar jedynego przywileju, jaki dany jest każdej śmierci – jawności – i jedynego pragnienia, jakie odczuwa podświadomie każdy człowiek – przetrwania w pamięci innych”. To dlatego mieszkańcy łagru sami prowadzili rejestr. Na ścianach baraków spisywali swoje nazwiska, aby po ich śmierci inni mogli dopisać krzyżyk i datę zgonu.

Motyw cierpienia


W powieści poznajemy cierpienie fizyczne i psychiczne więźniów. Jest to właściwie główny składnik ich obozowej codzienności. Zadawanie bólu to jeden z celów bolszewickiej filozofii. Katorżnicza praca i wyniszczające warunki życia miały służyć  „resocjalizacji” – zamienieniu jednostki w całkowicie bezwolny trybik komunistycznego systemu.

Niekończące się cierpienie doprowadzało mieszkańców łagru do obłędu lub popychało do samobójstw. „Powinniśmy umrzeć (…) my, gnój ludzki, powinniśmy umrzeć dla własnego dobra i bożej chwały”, uważali niektórzy. Jedyną szansą, aby znieść koszmar obozu, było zachowanie nadziei na wyzwolenie.

Doświadczenie piekła łagrów naznacza ludzi do końca życia, a po odzyskaniu wolności cierpienie fizyczne ustępuje miejsca temu psychicznemu. Pisarz przywołuje historię jednego z więźniów, który, by ocalić własne życie, zadenuncjował czterech towarzyszy. Po latach, już na wolności, nadal dręczony jest wyrzutami sumienia. Prosi Herlinga-Grudzińskiego o słowo wsparcia i swojego rodzaju rozgrzeszenie. Pisarz jednak odmawia:
„Dni naszego życia nie są podobne do dni naszej śmierci i prawa naszego życia nie są również prawami naszej śmierci. Wróciłem z takim trudem między ludzi i miałbym teraz od nich dobrowolnie uciekać? Nie, nie mogłem wymówić tego słowa”.


Motyw buntu


Łagry były tak pomyślane, aby nie tyle po prostu zakatować więźniów, co uczynić z nich niewolników idealnych – zastraszonych, słabych, łatwych do zmanipulowania. Nawet jednak w tak okrutnym systemie możliwy okazał się bunt. Sprzeciw wobec totalitaryzmowi przybierał rożne formy. Nie zawsze polegał na spektakularnej ucieczce. Zawsze jednak był jasną manifestacją wewnętrznej wolności.

Przykładem zdesperowanego buntownika był Kostylew. Bohater regularnie oparza sobie rękę, aby nie pracować dla systemu. Ostatecznie popełnia samobójstwo, ponieważ chce udowodnić, że jego życie może zależeć wyłącznie od niego. Innym przykładem są Polacy (w tym sam Herling-Grudziński), którzy prowadzą głodówkę w imię protestu. Szczęśliwie dla nich bunt kończy się ich uwolnieniem.

Bunt miewał też wymiar bardziej subtelny i metaforyczny. Pewną formą sprzeciwu wobec nieludzkiej, upadlającej rzeczywistości łagru było pielęgnowanie w sobie wszystkich wyższych uczuć, np. miłości, współczucia, tęsknoty.

Motyw głodu


Głód był towarzyszył więźniom nieustannie. Herling-Grudziński zauważył, że
„(...) nie ma takiej rzeczy, której by człowiek nie zrobił z głodu i bólu”.
I prawdopodobnie dlatego pozbawianie jedzenia należało do jednej z najgorszych tortur w obozie. Niekończący się głód doprowadzał mieszkańców łagru do skrajności. Kradli, żebrali, napadali, zabijali, prostytuowali się.

W obliczu głodu żadne zasady moralne nie miały prawa istnienia. Stan permanentnego niedożywienia odbijał się też na fizycznym zdrowiu więźniów. Wysoka gorączka i omdlenia należały zdecydowanie do najlżejszych skutków. Głód prowadził do tzw. kurzej ślepoty, szkorbutu (choroba wielonarządowa), pelagry (choroba skórna), a w konsekwencji do śmierci w męczarniach.

Motyw miłości


Nawet jeśli w obozie rodziła się miłość między kobietą a mężczyzną, jej koniec był tragiczny. Takimi przykładami miłości niemożliwej są dwie pary: Jewgienia Fiodorowna pracująca w obozie szpitalnym i Jarosław oraz Marusia i Kowal.
„W zonie mówiło się, że Jarosław jest u Jewgienii Fiodorowny na »garnuszku szpitalnym«, ale dla mnie to była miłość, najczystsza miłość, jaką dane mi było oglądać w obozie”, pisze Herling-Gruziński i dodaje: „Siedzieli na małej kozetce, używanej zazwyczaj do badania chorych, patrząc na siebie w taki sposób, który wykluczał wszelkie wątpliwości. W jej głosie, tak zawsze opanowanym i stanowczym, brzmiała teraz nuta bezgranicznego oddania, płonące oczy wyrażały szczęście, jakiego nie spotyka się nigdy na twarzach więźniów”.
Parze nie jest jednak dane doświadczyć pełnej miłości w pozaobozowej rzeczywistości. Jarosław zostaje zesłany do innego łagru, a w 1942 r. Jewgienija Fiodorowna umiera w czasie porodu,
„dając życie dziecku swej prawdziwej miłości i płacąc własnym życiem za swoje krótkie Zmartwychwstanie”.

Kowal odrzuca szansę na szczęśliwy związek z zakochaną w nim Marusią. Darzy dziewczynę uczuciem, ale bycie z nią oznacza utratę reputacji wśród „urków” (grupy przestępców skazanych na łagry). Aby przypodobać się współtowarzyszom i utrzymać pozycję przywódcy, pozwala „urkom” zgwałcić Marusię na swoich oczach. Kowal, w swoim rozumieniu, wybiera mniejsze zło. Ma większe szanse na przeżycie w obozie, jeśli będzie trzymał się z „urkami” niż samotnie z Marusią.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Inny świat - streszczenie (z video)
2  Mechanizmy ideologicznej tresury
3  Inny świat jako utwór o sile i słabości człowieka - plan wypracowania