I czy gnój wywoził na pole, czy młócił, czy wiał, czy łatał odzienie, zawsze była przy nim znajda, której opowiadał o swych robotach, podkarmiał mlekiem z małej flaszki albo kołysał do snu śpiewając fałszywym głosem:
Szła sierota po wsi,
Napadli ją źli psi...
Pewnego zimowego dnia we wsi rozchodzi się wiadomość o zamiarze sprzedaży przez dziedzica majątku ziemskiego. Rozochoceni chłopi zamierzają nabyć ziemię, lecz nie chcą włączyć w swe plany Ślimaka. Są na niego ciągle źli, ponieważ wcześniej handlował z inżynierami. Na nic zdaje się kłótnia w karczmie Josela. Choć Ślimak wytyka Grzybowi i Łukasiakowi, że potajemnie chcą odkupić ziemię od dziedzica, oni odwracają się od niego. Podobnie czyni całą wiejska gromada.
Jakiś czas później Sobieska przynosi Ślimakowi wiadomość o targu dziedzica z chłopami. Wówczas gospodarz postanawia kupić łąkę od ziemianina.
Maciek powraca z lasu. Wiezie drewno na opał. Spotyka kulig jadący na bal do dworu. Do dziedzica przyjeżdża Żyd Hirszgold. Wywołuje go z przyjęcia i odkupuje cały majątek za wyższą cenę, niż proponowali chłopi. Majątek ten ze wszystkich stron otacza gospodarstwo Ślimaka.
U Ślimaka ponownie pojawiają się Niemcy (Hamer) i namawiają go na sprzedaż ziemi. Chłop stanowczo odmawia:
- Pieniądze?... Ja za pieniądze nie sprzedam. To przecie moja ziemia. Siedzieliśmy tu z dziada, pradziada, jeszcze za czasu pańszczyzny, i to się nazywała nasza zagroda. Później mój ojciec dostali ten grunt z ukazu na własność i to jest opisane w komisji. Potem za las ja dostałem trzy morgi także na własność i to także jest opisane w komisji. Rządowy omentra ziemię tę zmierzył, na wszystkich papierach są podpisy i pieczęcie, jak się należy, zatem... Zatem - jakim prawem wy chceta kupować mój grunt, kiedy on jest mój?... Mój własny, no?...
Dziedzic wraz z żoną opuszcza dwór i przenosi się do Warszawy. Dwór zajmuje Hirszgold i natychmiast sprowadza niemieckich kolonistów. Ci osiedlają się na zakupionych terenach.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -