Mont Blanc to najwyższa góra Europy, więc gdzie lepiej niż na jej szczycie odczuć można bliskość Boga? To właśnie tam Kordian przeszedł wielką przemianę. W obliczu Stwórcy natchnęła go wielka idea oswobodzenia narodu. Zrozumiał, że celem jego życia od tej pory będzie walka o niepodległość, choćby za cenę własnego życia. Zamierzał natchnąć do walki lud, wykorzystując przy tym swoje nadprzyrodzone zdolności dane mu przez Boga. Czyniąc to chciał wzorować się na szwajcarskim bohaterze narodowym: Winkelried dzidy wrogów zebrał i w pierś włożył, Ludy! Wienkelried ożył! Polska Wienkelriedem narodów! / Poświęci się, choć padnie jak dawniej! jak nieraz!.
Słowacki, który pisał Kordiana w Genewie, odwołał się do Arnolda Wienkelrieda, walczącego o wolność narodu szwajcarskiego przeciwko uciskającym go wojskom austriackim. W 1386 roku podczas decydującej o losach wojny bitwy pod Sempach przyjął na swoją pierś ciosy włóczni austriackich powodując przerwę w szeregach wojsk nieprzyjaciele. Wienkelried zginął, ale jego śmierć umożliwiła Szwajcarom przełamanie szyku Austriaków i ostateczne ich pobicie. Według Kordiana Polska niczym skazany na klęskę bohater powinna była zaatakować Rosję wywołując wielki bunt. Powodując jej gniew cara zostałaby z pewnością całkowicie unicestwiona, ale umożliwiłaby pozostałym państwom europejskim pokonanie Rosji.
Monolog Kordiana na szczycie Mont Blanc jest jedną z najznakomitszych i najpopularniejszych scen w polskiej literaturze. Fragment ten określany jest Improwizacją, przypomina on bowiem Wielką Improwizację znaną z III części Dziadów Mickiewicza. Monolog można postrzegać również jako osobne dzieło liryczne.