Kordian przedstawia bardzo krytyczny obraz Starego Kontynentu. Tytułowy bohater w drugim akcie w nieznany odbiorcy sposób podróżuje po Europie i bezlitośnie wytyka jej największe mankamenty.
W londyńskim James Park Kordian spotyka Dozorcę, który bez ogródek wyjaśnia mu mechanizmy rządzące Wielką Brytanią. Mężczyzna głosi, że wszystko kręci się wokół pieniądza. W 1828 roku można było kupić sobie miejsce w parlamencie, władzę, sławę, szlachectwo i bezkarność, co pokazał przykład Garrika, który zabił żonę, dziecię wyrzucił przez okno, / Obwiesił kata, wreszcie w szpony diabła wpada (…). Jedyną rzeczą, której nie można kupić za pieniądze był szacunek innych ludzi.
W angielskim nadmorskim Dover, Kordian zasiadł na skale, zaczytując się w Królu Learze Szekspira. Bohater zachwyca się twórczością wielkiego arcymistrza dramatu: Szekspirze! Duchu! Zbudowałeś górę, / Większą od góry, którą Bóg postawił. Jednak gdy oderwał oczy od książki, wstał i rozejrzał się wokół siebie dostrzegł, że pomiędzy rzeczywistością, a pięknem poezji istnieje wyraźny rozdźwięk: Prawdziwie jam podobny do tego człowieka, / Co zbiera chwast po skałach życia. – Ciężka praca! Świat realny jest brutalny, pozbawiony wspaniałości, która obecna jest tylko w świecie poezji.
We włoskiej willi Kordian przekonał się, że prawdziwa miłość to tylko mrzonka, ułuda. Ludziom tak naprawdę chodzi tylko o pieniądze, co widać na przykładzie pięknej Wioletty. Kobieta ta na wiadomość, że Kordian jest bogaczem przybiera romantyczną pozę i usiłuje go uwieść. Na wieść, że zbankrutował diametralnie zmienia swój stosunek do niego, mając mu za złe, że zmarnował jej czas.
W pałacu papieskim w Watykanie Kordian starał się o błogosławieństwo stolicy apostolskiej dla Polski i Polaków. Papież jednak okazał się sprzymierzeńcem cara, z którym najwyraźniej łączyły go niejasne interesy. Zasugerował on Kordianowi, by Polacy uznali zwierzchnictwo Rosji i pogodzili się z nią, ponieważ tylko ona zgodne z prawem jest suwerennym państwem. Papież posunął się nawet krok dalej i zagroził Polakom, że jeśli zbuntują się przeciwko carowi, to rzuci na nich klątwę. Ojciec święty opowiadał się w tym konflikcie po stronie prawosławnej Rosji, zamiast poprzeć katolicką Polskę, świadczyło to o jego fałszywości i zakłamaniu.