Dzieciństwo przyszły pisarz spędził w Ciekotkach, we wsi oddalonej 20 km od Kielc, w samym środku Gór Świętokrzyskich. Ta piękna okolica, pełna w odczuciu Żeromskiego czaru i tajemnic, wielokrotnie została opisana w opowiadaniach i powieściach pisarza. Krajobrazy te stały się tłem dla przeżyć i rozterek bohaterów „Ludzi bezdomnych” czy „Syzyfowych prac”.
Żeromski bardzo wcześnie stracił rodziców. Najpierw stracił matkę, z którą był głęboko związany. Jakąś cząstkę tej kobiety, którą tak kochał przedstawił w swych kobiecych bohaterkach m.in. matce Borowcza w „Syzyfowych pracach”, pani Daszkowskiej – gruźliczce z „Ludzi bezdomnych”, Barykowej w „Przedwiośniu”. Już w gimnazjum był skazany wyłącznie na siebie, został sam na świecie i sam musiał się utrzymać. Dorabiał korepetycjami, niewielkiej pomocy udzielała mu dalsza rodzina. Bieda, brak czasu i niedożywienie były przyczyną gruźlicy, a także kłopotów z nauką. Żeromskiemu nigdy nie udało się zrobić matury, był na to za słaby i miał zbyt duże zaległości.
Jednakże po ukończeniu gimnazjum, w którym znajdował się pod wpływem silnej osobowości polonisty Antoniego Gustawa Bema, jesienią 1886 roku udał się do Warszawy. Wstąpił do Szkoły Weterynaryjnej, bowiem tylko tam przyjmowano bez matury. Wkrótce trudności finansowe, które uniemożliwiły kontynuację studiów, zmusiły Żeromskiego do podjęcia pracy zarobkowej jako guwerner na dworach szlacheckich. Ten tryb życia dostarczył młodemu nauczycielowi bogatych obserwacji różnych środowisk a także przeżyć osobistych, które stały się podwaliną do jego bogatej twórczości prozatorskiej. Pierwsze opowiadania, w których ujawnił swoją głęboką wrażliwość na krzywdę społeczną ludu oraz krytyczną postawę wobec społeczeństwa ziemiańskiego, drukował „Głos”. Były to:
- „Ananke”
- „Zapomnienie”
- „Siłaczka”
- „Zmierzch”
- „Niedziela”
strona: - 1 - - 2 - - 3 -