Dla wymienionej trójki twórców powstanie pozostało wielką traumą. Wbrew swej woli byli świadkami wielu ludzkich tragedii i śmierci. Wyciągnęli oni wnioski z tej swoistej krwawej lekcji i postanowili, że za ich życia taka tragedia się nie powtórzy. Doświadczenia powstańcze sprawiły, iż radykalnie zmienił się ich światopogląd. Zrozumieli, że społeczeństwo polskie należy najpierw solidnie przygotować do odzyskania niepodległości. Za najlepszy sposób, by tego dokonać uważali pracę u podstaw i pracę organiczną. Pragnęli odbudować świadomość narodową kolejnych pokoleń Polaków.
Powstanie styczniowe, choć potępione, pojawiało się jednak w twórczości pozytywistów, i to nie zawsze w wydźwięku negatywnym. Wiązało się to głównie z szacunkiem wobec „poświęcenia ojców”.
Bolesław Prus w swojej najsłynniejszej powieści – Lalce, nawiązał do powstania styczniowego. Jego echa odnajdujemy w biografii głównego bohatera, Stanisława Wokulskiego. Za czynny udział w walkach partyzanckich skazano go Syberię.
Szczególne znaczenie powstanie odcisnęło na twórczości i życiu Elizy Orzeszkowej. Jako dwudziestoletnia żona Piotra Orzeszki brała udział w spotkaniach szlachty, na których planowano przebieg zajść zbrojnych. Osobiście pomagała ostatniemu przywódcy powstania styczniowego Romualdowi Trauguttowi, między innymi przewożąc go własną karetą i udzielając mu schronienia.
O tym, jak wielkim przeżyciem dla Orzeszkowej było powstanie można przeczytać w jej listach:
„Stałam się dwudziestoletnim świadkiem jednej z katastrof społecznych najokropniejszych, jakie dostępnymi być mogą oczom śmiertelnych. Widziałam domy ludne i gwarne wymiecione z ludzi, jak w średniowieczne mory, wielkie mogiły wznoszące się wśród lasów, kryjące tych, z którymi niedawno tańczyłam, nawiedzane tylko przez leśnych ptaków; widziałam szubienice, rysujące się na niebie suche profile, blade strachy idących na śmierć, konające nadzieje, krwawe bóle, ponure żałoby, orszaki więźniów dzwoniących łańcuchami w drodze na Sybir, z długimi za sobą orszakami rodzin osieroconych i wtrąconych w nędzę. [...] Widziałam najazd zwycięzców, rozpierający się na wszystkich miejscach, depcący wszystko, plwający na wszystko, co było naszym: na resztę ludzi pozostałych na gruncie, na język, religie, zwyczaje.(...) Nie tylko nie przesadzam, ale na ćwiartce papieru nie mogę zawrzeć tysięcznej treści tej tragedii, która płomieniem i mieczem uderzyła w moje dwudziestoletnie oczy i serce”.
W najbardziej znanej powieści Orzeszkowej Nad Niemnem pojawia się motyw powstania styczniowego. W utworze autorka zaprezentowała dwa pokolenia Polaków. Starsze, które brało udział w przygotowaniach i walkach styczniowych. Młodsze, które o przebiegu powstania dowiaduje się od kombatantów. Bardzo ważnym elementem powieści jest samotna piaszczysta mogiła, w której tkwiły szczątki powstańców. Symbolizowała ona patriotyzm, zbiorowe poświęcenie, ale i daremność walki zbrojnej o niepodległość. Orzeszkowa złożyła piękny hołd bohaterom i ofiarom powstania styczniowego wydając tom nowel Gloria victis.