Połowa wieku XIX obfitowała w wielkie zmiany cywilizacyjne. Powstały wówczas zupełnie nowe stosunki społeczne i ekonomiczne. Mieszkańcy miast, jak i one same uległy nieodwracalnym przeobrażeniom wewnętrznym i zewnętrznym. Ówczesny człowiek, otoczony przez owoce rewolucji technicznej musiał na nowo uczyć się pracować, wypoczywać, jednym słowem żyć. Kapitalistyczny ustrój, którego motorem napędowym stał się rynek, wykształcił nowe potrzeby konsumenckie.
Zasadniczą zmianą wobec panującego wcześniej w Europie feudalizmu była zamiana trybu życia z wiejskiego na miejski. Lata sześćdziesiąte XIX wieku upływały pod znakiem intensywnej rozbudowy ośrodków miejskich.
Nie tylko takie aglomeracje jak Londyn czy Paryż zamieniły się w wielkie place budowy. Również polskie miasta zaczęły w radykalnym tempie zmieniać swoje oblicza. Najbardziej widoczne było to w zaborze rosyjskim, gdzie Łódź błyskawicznie rozrosła się do potężnych rozmiarów ośrodka włókienniczego. Na ulicach polskich miast pojawiały się wówczas nowinki techniczne rodem z Zachodu: omnibusy, tramwaje konne, a nawet elektryczne (u schyłku stulecia). Chodniki oświetlały początkowo latarnie gazowe, lecz z czasem zastąpiły je elektryczne odpowiedniki. Komunikowanie się znacznie ułatwiło powszechne wprowadzenie telegrafów, zamienionych później na telefony.
Sztandarowym przykładem postępu cywilizacyjnego miast jest wielka rozbudowa Paryża, która odbyła się w latach 1887-1889. Wiekopomne dzieło powierzono inżynierowi Gustawowi Eifflowi. Jego rewolucyjne pomysły zmieniły na zawsze oblicze nie tylko stolicy Francji, ale wszystkich największych miast europejskich. Jego śmiałe stalowe konstrukcje, między innymi słynna paryska wieża, są dziś uznawane za klasyczne.
Znacząco zmienił się również system podróżowania. Europa w szybkim tempie pokryła się pajęczyną torów kolejowych. Kolej żelazna, która wyparła konne dorożki i dyliżanse, zmieniła nie tylko sposób przemieszczania się, ale również komunikacji. Zmieniła również pojmowanie przestrzeni i czasu, ponieważ umożliwiała ona przemieszczanie się w miejsca, do których nie było wcześniej dostępu, i to w relatywnie niedługim czasie.
Tadeusz Bujnicki zaznacza: „otoczenie człowieka w XIX w. staje się coraz widoczniej wytworem jego własnych rąk. Stosunek do przyrody jest teraz utylitarny: dostarcza ona materiału i podporządkowuje się technice. Ten stan rzeczy w coraz większym stopniu powoduje zmiany świadomości społecznej, wywołuje dwie krańcowo różne reakcje: jedni żyją tęsknotą za szlacheckim dworkiem, utraconym rajem pełnym wielowiekowych tradycji, patriarchalnych cnót, trwałych zasad moralnych i religijnych; drugich zmieniająca się rzeczywistość napawa optymizmem i wiarą w możliwości człowieka jako wytwórcy, który może dowolnie podporządkować przyrodę swoim celom”.