W czasie dzielenia się z potomnymi wspomnieniami, myślał o swojej rodzinie. Był ojcem pięciorga dzieci i teraz zastanawiał się, jakie piętno odciśnie na nich fakt posiadania rodzica zbrodniarza. W końcu zdecydował się napisać list do najstarszego syna. Kartkę zakończył słowami: Zachowajcie w pamięci Waszego tatusia.
Ostatnimi słowami jego zapisków jest ostrzeżenie, aby wyciągnąć lekcję z doświadczeń II wojny światowej i w przyszłości zapobiec podobnym kataklizmom: Oby fakt ujawnienia i przedstawienia tych potwornych zbrodni popełnionych przeciwko ludzkości i człowieczeństwu spowodował zapobieżenie w przyszłości powstaniu warunków mogących doprowadzić do tak straszliwych wydarzeń.
Rozdział kończy się śmiercią Niemca, który tuż przed odejściem z tego świata widział pętlę, za nią mur, a za murem ciężarówki, na których stali widzowie. Wśród nich dawni więźniowie Auschwitz.
4.
Po pożegnaniu się z księdzem Lohnem, proboszcz Prochownik długo zastanawiał się, czy sprawiedliwe jest umożliwianie przyjęcia przez zbrodniarza hitlerowskiego komunii i tym samym zrównanie go z prawowitym chrześcijaninem:
(…) miał prawo, którego sam odmawiał swoim ofiarom. Czy tak powinno być?
Mimo tych refleksji i wątpliwości wcześniej dał Lohnowi Hostię, dzięki czemu Hss przed śmiercią przyjął komunię, a Lohn – wypełniwszy ostatnią prośbę skazańca - powrócił do Łagiewnik i poświęcił się uroczystościom Bożego Miłosierdzia.
Nękany w dalszym stopniu zastrzeżeniami Prochownik spacerował po Wadowicach i wspominał tych, którzy już odeszli. Każde miejsce kojarzyło mu się z jakąś nieżyjącą osobą. Mijając kamienicę Klugerów, rozmyślał o staruszce Annie Huppertowej, matce prezesa wadowickiej gminy żydowskiej Wilhelma Klugera, która zginęła w obozie koncentracyjnym w Bełżcu. Potem wspominał synową nieboszczki Rozalię i jej córkę Tesię, które podzieliły los teściowej i babci i zginęły zagazowane w Oświęcimiu.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 -