Geneza utworu „Kolumbowie. Rocznik 20” i znaczenie tytułu
Wojenna powieść Kolumbowie. Rocznik 20. autorstwa Romana Bratnego, powstawała w latach 1955-56, w czasie „odwilży” – dokładnie w ciągu jedenastu miesięcy. W ręce czytelników dostała się w 1957 roku, gdy została opublikowana w Warszawie, mimo iż pełno jest w niej treści niewygodnych dla komunistów.
Bratny (właściwie Roman Mularczyk) poświęcił ją pokoleniu, które przyszło na świat około 1920 roku, a wkraczało w dorosłość w czasie II wojny światowej. Bohaterami uczynił głównie inteligencką młodzież warszawską, niemniej obszerna, bo ponad siedemset stronnicowa! - powieść może być interpretowana jako obraz ówczesnych polskich nastolatków biorących udział w zbrojnej konspiracji antyhitlerowskiej w szeregach AK.
Autor oparł swoją przypominającą zbeletryzowany zapis kronikarsko-reportażowy powieść na bogatym materiale autobiograficznym, ponieważ sam brał udział w opisanych wydarzeniach (podczas okupacji niemieckiej w latach 1943-1944 współpracował najpierw z pismem Kuźnia, a w 1944 był redaktorem tajnego pisma literackiego Dźwigary; oficerem Armii Krajowej i walczył w powstaniu warszawskim oraz jako jeniec przebywał w obozie). Stworzył literacki obraz wielu autentycznych epizodów oraz postaci. W powieści pojawiają się między innymi dziennikarze pisma „Prawda i Naród", wzorowani na konspiracyjnym tytule „Sztuka i Naród". Podobnie stało się z powojennym „Pokoleniem" (powieściowy odpowiednik to „Głos Pokolenia").
Akcja wielowątkowej, zaskakującej, pełnej dramatycznych epizodów i niespodziewanych powikłań powieści jako pierwsza po wojnie obejmuje sześć ważnych i ciężkich lat w historii Polski lata: od 1942 do 1948 roku i dotyczy ogólnie takich wydarzeń, jak niemiecka okupacja i dywersja (część I: Śmierć po raz pierwszy), powstanie warszawskie (część II: Śmierć po raz drugi) oraz powojenna rzeczywistość w Polsce i na emigracji (część III: Życie).
Po opublikowaniu powieści Bratny stał się pisarzem niezwykle popularnym i ważnym na tle polskiego pejzażu literackiego.
Powieść Bratnego ma cechy publicystycznej wypowiedzi pokoleniowej, stąd też zaczerpnięcie jej tytułu – Kolumbowie – do nazwania pokolenia polskich poetów i literatów, które stanęło twarzą w twarz z grozą okupacji, którego wczesna młodość przypadła na lata II wojny światowej i które wzięło aktywny udział w ruchu oporu przeciwko niemieckiemu okupantowi oraz w powstaniu warszawskim. Określenie to na trwałe wpisało się do języka publicystycznego. Jest używane na zmianę z terminami pokolenie „czasu kurz” i „apokalipsy spełnionej”, do którego zaliczamy między innymi Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Władysława Bartoszewskiego, Mirona Białoszewskiego.
Kolumbowie. Rocznik 20 - streszczenie
Akcja powieści Kolumbowie. Rocznik 20. dotyczy sześciu powojennych lat: od 1942 do 1948 roku. Dotyczy między innymi wydarzeń związanych z okupacją niemiecką, powstaniem warszawskim czy Katyniem, postrzeganych z punktu widzenia walczącego z hitlerowskim okupantem polskiego ruchu oporu, pokolenia młodych konspiratorów i żołnierzy-podchorążych AK.
Bohaterami obszernej, plastycznej powieści Bratnego, przypominającej powieść przygodową, jest polska młodzież walcząca, symbolizowana przez kilkoro przyjaciół z Warszawy wywodzących się z inteligencji – pół-Żyda Zygmunta – konspiratora i wielkiego handlarza, Jerzego (alter ego autora), Kolumba, Czarnego Ola (uosobienie niezawodnego żołnierza), Niteczkę, Malutkiego, Ałłę, Basika, ich codzienne zmagania z okupantem, ich poglądy, ich przedwczesne wkraczanie w dorosłość w czasie II wojny światowej, ukazane przez pisarza w sposób niezwykle sugestywny, miejscami wstrząsający (świadomość, że nie wróci się z postawiania warszawskiego, że nie pójdzie się na pierwszą randkę z koleżanką z klasy, że nie podoła się presji otoczenia).
Dwudziestoletni chłopcy przedstawieni zostali w kontekście wydarzeń, jakie wstrząsają opinią publiczną nawet dzisiaj. Z dnia na dzień zostają zmuszeni do podejmowania trudnych, nierzadko dramatycznych decyzji, mimo to ich wybory charakteryzują się pomysłowością, polotem właściwym młodości.
Czytelnik przygląda się, jak początkowo spontaniczna walka z wrogiem (tajne nauczanie i podziemne życie kulturalne) zamienia się w zorganizowany, przemyślany masowy sprzeciw, w działalność dywersyjną właściwą oddziałom wojskowym (mały sabotaż, partyzanckie akcje Kedywu, walka w oddziałach powstańczych, niewola w obozach jenieckich). Ta inicjatywa jest o tyle warta uwadze, że walka ta była szalenie nierówna.
W tomie O życiu Bratny ukazał także powojenne losy swoich bohaterów, urozmaicając wojenną fabułę, lecz – zdaniem niektórych, na przykład krytyka Tadeusza Nowakowskiego, uczynił to ze szkodą dla książki. W londyńskich „Wiadomościach” napisał on:
W tomie III zaczynają dziać się dziwne rzeczy, jakby porwano autora, a dokończenie książki powierzono jego rywalowi.
Uczestnicy walk o wyzwolenie decydują się na pozostanie na emigracji (tytułowy Kolumb, który zostaje międzynarodowym kombinatorem i spekulantem), schodzą do podziemia i wybierają walkę zbrojną z nowym ustrojem (konspirator i wieczny handlarz Zygmunt, który czuje się wzgardzony i zapomniany), zostają zamordowani przez dawnych towarzyszy, mimo iż starają się zaakceptować i brać aktywny udział w budowaniu nowej rzeczywistości i pojednaniu (Jerzy – alter ego autora, który ginie z rąk dawnych towarzyszy) lub zakładają legalną działalność publiczną (Czarny Olo).
„Kolumbowie. Rocznik 20” - problematyka
Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń.
Obszerna powieść Kolumbowie. Rocznik 20. porusza wiele problemów. Do najważniejszych z nich zaliczamy:
Opisanie stosunku młodzieży do walki o niepodległość ojczyzny. Bratny stara się propagować przez swoją powieść podejmowanie własnej inicjatywy, piętnując tym samym ślepą wiarę w zwycięstwo, pasywne podążanie za czasami mało efektownymi przywódcami Polski Podziemnej, brak samodzielnej myśli w akcjach dywersyjnych i sabotażach. Symbolem wolnomyślicielstwa i samodzielnego dochodzenia do światopoglądu jest Jurek, który ideowo sympatyzuje z komunistami, wyznaje podobne poglądy, mimo iż postuluje niezależność Polski od ZSRR.
Wskazanie na problem rozłamu w armii niemieckiej i „złych” Polaków. Wbrew powszechnemu poglądowi, krążącemu nawet dziś, nie każdy Niemiec jest okrutną maszyną do zabijania, który poluje tylko na chwilę nieuwagi szlachetnego Polaka (ten nie zawsze jest kryształowy, co pokazuje scena z ludźmi żartującymi z bojowników żydowskich w czasie przycichania powstania w getcie, co jest dowodem polskiego antysemityzmu). Bratny łamie w swoim utworze stereotypy narodowościowe, ukazując naszych wojennych agresorów jako trybiki w wielkiej wojennej maszynie, jako ludzi rozdartych i często nie wierzących w słuszność zabijania.
Przedstawienie relacji między Państwem Podziemnym a inteligencją, aktorami i ogólnie artystami. W Kolumbach widać stosunek opozycjonistów do ludzi sztuki, którzy są krytykowani za bezwolność, małe zaangażowanie w sprawy kraju. Co ciekawe, Bratny nie wymienia w środowiskach atakowanych za apatię polityczną i wojskową pisarzy!
Ukazanie codziennego życia warszawskiej młodzieży. Powieść jest przede wszystkim literackim świadectwem trudności, jakie mieli dwudziestoletni zaledwie bohaterowie, gdy musieli nagle ze szkolnej, studenckiej, dancingowej rzeczywistości przenieść się do świata sabotaży, akcji dywersyjnych, szmuglowania broni, przenoszenia informacji.
Bratny doskonale ukazał codzienne życie młodzieży, której nie poddał idealizacji, nie postawił na świeczniku. Pokazał rozterki duchowe nękały Zygmunta (pół-Żyd) czy Jurka (alter ego autora), gdy zrozumieli, że będą musieli zabijać, kłamać, wiecznie się ukrywać i bać własnego cienia, gdy doszło do nich, że zginą. O sile tej książki decydują właśnie takie fragmenty, pełne wątpliwości, co do własnej przyszłości i decyzji, co do zachowania niezależności własnych poglądów i mimo to walczyć z najeźdźcą, co do utrzymywania autonomii moralnej wobec siebie i swojej rodziny, co do zachowania namiastki życia intymnego i osobistego, choć trwa wojna. Jak słusznie zauważa Piotr Kuncewicz na 161. stronie książki Agonia i nadzieja. Proza polska od 1956 roku. Tom IV: Wszyscy oni żyją na pograniczu pogardzonej, lecz wszechobecnej śmierci, żyją fantazją, miłością, walką.
Reasumując, powieść Bratnego jest nie tylko autobiograficznym dokumentem wojennych i powojennych lat, lecz także literackim świadectwem pokolenia Kolumbów, pokolenia, którego młodość przypadła na tak trudny czas. Pisarz, mimo iż niektórzy zarzucają mu brak polotu i swobody właściwych pisarzowi, doskonale ukazał uczucia i emocje bohaterów, którzy nie szli na śmierć z uśmiechem na twarzy i przekonaniem o słuszności własnej decyzji, lecz byli nękani zwątpieniem, dręczeni problemami związanymi z jedzeniem i pieniędzmi, gnębieni świadomością, iż są tylko bezwolnym narzędziem w walce narodów. W pamięć zapada ich gorzkie i ironiczne przekonanie:
Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń.
Cytaty
Palenie papierosów:
Nie pali - matka chwaliła się przed znajomymi wyrzekającymi na wydatki u swoich na tytoń. A on nie nauczył się palić, bo widząc śmieszność gimnazjalnych kolegów, szukających w papierosie znamion dojrzałej powagi, próbował znaleźć ją w świadomej decyzji, że on właśnie nie pali.
Pokolenie walczących:
Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń.
Pozostanie w kraju mimo złej sytuacji:
Został - mówiła z dumą zimą trzydziestego dziewiątego roku, gdy tylu jego kolegów z harcerstwa ruszyło w Karpaty, dalej przez Rumunię na Zachód. Nie ruszył się nie tylko dlatego, że zostałaby sama; został, bo widział przygodową pozę tych, którzy szli, bo rozumiał, że tu będzie trudniej i "ważniej".
18 września 1939 roku we wspomnieniach:
Osiemnastego września ochotnik batalionu zapasowego [Jurek], rozbitego poprzedniego dnia w pierwszym ogniu niemieckiego natarcia, już po cywilnemu witał radzieckie czołgi. Wystarczyły dwa dni oglądania ukraińskich nacjonalistów, którzy pod pretekstem rządów nowej klasy siedli na polskie karki, by młody człowiek, pogardziwszy wojskiem w nie obrobionych płaszczach i ze słynnymi karabinami na sznurkach, przeszedł na drugą stronę Bugu jako sceptyk wolny od wszelkich złudzeń.
Strach:
Strach bywa różny, ale najgorszy jest strach przed wstydem.
Nadzieja dla Polski:
"Legalizacja" ze swymi fabrykami lewych papierów była niczym w obliczu "lewych" przekonań, jakie narzucali sobie nieraz ludzie, byle znaleźć formułę siły i nadziei dla ginącego narodu.