Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
W Akcie I, scenie VII, Makbet wygłasza monolog, w którym wyjawia nam swoje wszystkie lęki związane z zabójstwem króla Duncana.

Lęk przed konsekwencjami
Makbet obawia się, że jego czyn nie zakończy się na samym morderstwie. Obawia się, że to, co zrobi, przyniesie konsekwencje, które mogą go zniszczyć.

Lęk przed złamaniem moralnego obowiązku
Makbet jest zaniepokojony swoim moralnym obowiązkiem wobec króla. Jako jego krewny i poddany, a także jako gospodarz, powinien go szczególnie chronić.

Lęk przed zemstą
Makbet zdaje sobie sprawę, że "krwawa nauka" - może sprowadzić zgubę na niego.

Lęk przed potępieniem
Makbet wie, że Duncan jest dobrze widziany przez ludzi. Czyni to planowane morderstwo jeszcze bardziej niewłaściwym. Obawia się, że jego czyn spowoduje publiczne potępienie. Litość ludu, symbolicznie przedstawiona jako cherubin na rumaku, może przynieść wstyd i potępienie.

Lęk przed własną ambicją
Makbet jest świadomy, że to jego własna ambicja prowadzi go do tego czynu. Obawia się, że jego ambicja może przynieść mu zgubę, przekraczając granice tego, co jest słuszne i moralne.

Monolog Makbeta


Gdyby z uczynkiem skończyło się wszystko,
Byłoby dobrze czyn wykonać spiesznie;
Gdyby morderstwo, swe niszcząc następstwa,
Pomyślność śmiercią jego nam złowiło;
Gdyby wszystkiego ten cios był tu końcem,
Choćby tu tylko, tu, na tym wybrzeżu
Ziemskiego życia: bez trwogi bym przyjął
Wszystko, co może za grobem mnie czekać;
Lecz w takich sprawach zawsze tu sąd mamy;
Krwawa nauka, przez nas samych dana,
Na mistrza swego odwraca się zgubę;
Bezstronną dłonią sprawiedliwość zbliża
Zatruty przez nas kielich do ust naszych.
Nad nim tu dzisiaj podwójna straż czuwa:
Naprzód, jak krewny jego i poddany
Dwa mam powody wzdrygać się przed czynem;
Potem, jak jego gospodarz, winienem
Drzwi jego izby przed mordercą zamknąć,
Nie sam na głowę jego nóż podnosić.
A potem, Duncan tak łagodnie władał,
Na tronie swoim posadził cnót tyle,
Że wszystkie, jakby chór świętych aniołów,
Głosem od trąby grzmotu potężniejszym,
Przeciw tej czarnej odezwą się zbrodni;
Litość, jak nagie, nowo narodzone
Na skrzydłach burzy lecące niemowlę,
Lub jak niebieski posłaniec, cherubin,
Na niewidomym powietrznym rumaku,
W każde by oko czyn dmuchała krwawy,
I w łez potoku zatopiła wichry.
Jedyną moich zamiarów ostrogą
Moja ambicja, własną pochopnością
Za szranki celów swych przeskakująca.




Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij





  Dowiedz się więcej
1  Makbet - streszczenie krótkie i szczegółowe (z video)
2  Makbet - wybór najważniejszych cytatów
3  Motywy literackie w „Makbecie”