11. Będziemy wyśpiewywać na cześć wielkich tłumów wzburzonych pracą, przyjemnością lub buntem, wielobarwnych i polifonicznych fal rewolucji w nowoczesnych miastach, arsenałów i fabryk wibrujących nocą pod gwałtownie rozświetlonym blaskiem elektrycznych księżyców, na cześć żarłocznych dworców, wężów, które kopcą, fabryk zawieszonych pod chmurami na sznurkach dymów, mostów skaczących jak gimnastyk nad diabolicznym ostrzem rozświetlonych słońcem rzek, awanturniczych parowców węszących po horyzontach, żelaznych koni zaprzęgniętych do długich rur i na cześć szybowcowego lotu aeroplanów, których śmigło łopocze jak chorągiew i hałasuje jak oklaski rozentuzjazmowanego tłumu.
Prócz tego tekstu, stanowiącego swoisty dekalog futurystów, ukazały się także inne manifesty:
- Techniki malarstwa futurystycznego,
- Muzyki futurystycznej,
- Rzeźby i literatury futurystycznej
- Zabijmy światło księżyca!,
- Manifest przeciw staroświeckiej Wenecji,
- Manifest przeciw Montmartre’owi.
Ich autorzy (Marinetti, Boccioni, Carlo Carrà, Luigi Russolo i Gino Severini) starali się wykazać, że tylko poprzez skupienie się na przyszłości oraz odrzucenie przeszłości człowiek może odnaleźć szczęście, wolność, być godnym obywatelem swojej ojczyzny.
Przedstawiciele we Włoszech
Poeta, teoretyk i propagator nurtu Filippo Tommaso Marinetti. Twierdził między innymi, że ruch futurystyczny stanowi wytrwałą, zorganizowaną i systematyczną zachętę do oryginalnej twórczości, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się szalona.
Malarz i rzeźbiarz Umberto Boccioni, współautor manifestów futuryzmu, w obrazach i rzeźbach którego (Hałas uliczny wdzierający się do domu; Jedyna forma ciągłości w przestrzeni; Siły ulicy) widać założenie nurtu: dynamizm i skupienie na technologii. W 1910 roku podjął próbę wyrażenia słowami uczuć, jakie towarzyszą mu podczas malowania: Wszystko się porusza, pędzi, szybko zmienia. Nigdy nie masz przed oczami nieruchomego profilu, ustawicznie się pojawia i znika... Ruchome przedmioty zwielokrotniają się, zmieniają kształt, podążając ze sobą w przestrzeni niby szybkie wibracje. To dlatego pędzący koń nie ma czterech nóg, tylko dwadzieścia.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -