Szczęśliwe życie przy boku Dagny zostało na chwilę przerwane wiadomością o samobójstwie Marty Foerder. Matka trójki pociech Stanisława, nosząc w swym łonie czwarte dziecko, nie wytrzymała dziwnego układu, w jaki uwikłał ją ukochany. Nie mogąc liczyć na miłość, czas i wsparcie Przybyszewskiego, zdecydowała się na ten dramatyczny krok. Pisarz nie zajął się osieroconym potomstwem. Jedno dziecko przygarnęli krewni, drugie zostało adoptowane, a trzecie trafiło do przytułku.
Marta nie była jedyną osobą wplątaną w sieć rozpostartą przez Stanisława i Dagny. Małżeństwo długo romansowało także ze znanym berlińskim plastykiem i przyjacielem obojga - Edvardem Munchem.
Do kraju Przybyszewski powrócił w 1898 roku. Zamieszkawszy w Krakowie, od razu objął redakcję "Życia" (przy współpracy Stanisława Wyspiańskiego) i, entuzjastycznie powitany przez młode pokolenie artystyczne, stał się ideowym przywódcą Młodej Polski, swoistym apostołem nowej filozofii. Pismo jednak powodów cenzuralnych i finansowych upadło w 1900 roku.
Kolejnym ważnym epizodem w małżeńskim życiu sławnej pary było spotkanie z Janem Kasprowiczem. Gdy Dagny i Stach odwiedzili go we Lwowie w 1899 roku, żona autora Hymnów – Jadwiga z Gąsowskich - od dawna będąca pod silnym wpływem twórczości i legendy Przybyszewskiego – postanowiła odmienić swe życie. Wkrótce odeszła od męża i córek, by dzielić życie ze Stanisławem. Wówczas to Dagny, odepchnięta na dalszy plan przez prawowitego małżonka, zajmującego się teraz nową kochanką Jadwigą, porzuciła go i przez rok tułała się po Europie.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -