Przyniósł nowy powiew, urok wielkiej bohemy, nowe prądy (…) ale główny ładunek dynamitu to był on sam, ze swoją potrzebą apostolstwa, udzielania się, odkrywania talentów, otaczania się wyznawcami, ze swą potrzebą gromadnego życia, ciągłej uczty platońskiej– takimi słowami określił Przybyszewskiego Boy-Żeleński.
Z kolei Jan Tomkowski satyrycznie zauważył, że
W dorobku Stanisława Przybyszewskiego znajduje się tylko jedno arcydzieło – jest nim nie książkowa, ale rzeczywista biografia pisarza zmieszana z legendą. Dzięki swej osobliwej biografii (…) stał się nieśmiertelny. Jest w niej wszystko: sława i zapomnienie, miłość z zdrada, skandal i poniżenie, wielki wzlot i beznadziejny upadek…
Stanisław Feliks Przybyszewski przyszedł na świat 7 maja 1868 roku w Łojewie pod Inowrocławiem, w rodzinie wiejskiego nauczyciela, Józefa Przybyszewskiego i Doroty, córki organisty, a zmarł w wieku prawie sześćdziesięciu lat, 23 listopada 1927 w Jarontach pod Inowrocławiem.
Określany takimi zwrotami, jak smutny szatan, inspirator zła, człowiek o ewangelicznej dobroci i gołębim sercu, mężczyzna fatalny - przeszedł do historii literatury polskiej i europejskiej jako pisarz, poeta, dramaturg, nowelista, propagator haseł sztuka dla sztuki (kontynuacja myśli Miriama) i naga dusza (czyli wyzwolona z ograniczeń filisterskiej moralności i więzów racjonalizmu), autor głośnego manifestu Confiteor z 1899 roku, którym zdaniem wielu zapoczątkował epokę Młodej Polski.
Oprócz zadziwiającej i odważnej twórczości ludzi zachwycała i zachwyca po dziś dzień niezwykła atmosfera, jaką wokół siebie wytwarzał, osobowość i powierzchowność tego skandalisty, który jest najbardziej znanym przedstawicielem cyganerii krakowskiej, legendą europejskiej bohemy, prekursorem nurtu polskiego dekadentyzmu i dwudziestowiecznego satanizmu intelektualnego.
Jako jeden z nielicznych polskich twórców, został już za życia okrzyknięty legendą. Posiadał charyzmę, umiał prowokować, nie bał się konfrontacji. Jak rzadko kto literaturze wcielił i wypowiedział siłę i prowokację modernistycznego buntu – to opinia Kazimierza Wyki. Tryb życia, jakie wiódł Przybyszewski (alkoholizm, skandale erotyczne i obyczajowe), liczne anegdoty i plotki, towarzyszące jego osobie, kontrowersyjne poglądy (uważał, że seks był elementarną siłą kosmiczną, a normalność jest nudna: Norma to głupota, degeneracja to geniusz) sprawiły, że tacy twórcy jak, Tadeusz Boy-Żeleński czy Stanisław Brzozowski traktowali go jako ikonę, poświęcając „Stachowi” dykteryjki czy całe książki, a August Strindberg nazwał go Geniale Pole (Genialny Polak).
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -