Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
  • „Hobbici są - czy może byli - małymi ludźmi, mniejszymi od krasnoludów - różnią się też od nich tym, że nie noszą brody - lecz znacznie większymi od liliputów. Nie uprawiają wcale albo prawie wcale czarów, z wyjątkiem chyba zwykłej, powszedniej sztuki, która pozwala im znikać bezszelestnie i błyskawicznie, kiedy duzi, niemądrzy ludzie, jak ty i ja, zabłądzą w ich pobliże, hałasując niczym słonie, tak że na milę można ich usłyszeć. Hobbici są skłonni do tycia, zwłaszcza w pasie: miewają wypięte brzuchy; ubierają się kolorowo (najchętniej zielono i żółto); nie używają obuwia, ponieważ stopy ich z przyrodzenia opatrzone są twardą podeszwą i porośnięte bujnym, ciemnym, brunatnym włosem, podobnie jak głowa (zwykle kędzierzawa); mają długie, zręczne, smagłe palce i poczciwe twarze, a śmieją się dużo, basowo i serdecznie (szczególnie po obiedzie, który - w miarę możności - jadają dwa razy dziennie)”.


  • „Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku”.


  • „Teren zaczął się wznosić stopniowo, a hobbit miał wrażenie, że jednocześnie ogarnia ich coraz głębsza cisza. Ptaki pomilkły, sarny zniknęły, nawet królików nie było nigdzie widać. Po południu dotarli na próg Mrocznej Puszczy i popasali niemal w cieniu drzew rosnących na jej skraju. Pnie miały grube i sękate, konary pokrzywione, liście ciemne i długie. Bluszcz oplatał je i słał się wokół po ziemi”.


  • „(…) świadomość, że zabił olbrzymiego pająka i że zrobił to zupełnie sam, w ciemnościach, bez pomocy czarodzieja, krasnoludów czy kogokolwiek w świecie – jakoś dodała panu Bagginsowi otuchy. Nowy duch w niego wstąpił, mimo pustki w brzuchu poczuł się mężniejszy, bardziej bojowy, gdy otarłszy o trawę ostrze miecza chował go znów do pochwy”.


  • „Król nie wierzył, by krasnoludy mogły w otwartej walce zwyciężyć i zabić smoka tak potężnego jak Smaug, i mocno podejrzewał, że uciekną się raczej do próby kradzieży czy innego podstępu. Widać z tego, że król był mądrym elfem, mądrzejszym niż ludzie z Miasta na Jeziorze, chociaż i on nie przewidział trafnie - jak zobaczymy w dalszym ciągu tej historii”.


  • „Ledwie zdążyli uskoczyć do tunelu, wciągając ze sobą manatki, gdy od północy z furkotem spadł Smaug; płomienie biły od niego, osmalając zbocza góry, olbrzymie skrzydła huczały jak huragan. Gorący dech potwora spopielił trawę pod tajemnymi drzwiami, a wdzierając się przez szparę do wnętrza tunelu, sparzył ukrytych i leżących na ziemi zbiegów. Zamigotały płomyki, czarne cienie zatańczyły na skalnych ścianach. Potem znów ciemność zapadła. Smok przeleciał dalej”.
    „Moja zbroja warta jest dziesięciu tarcz, zęby służą mi za miecze, pazury - za włócznie, cios mojego ogona to grom, skrzydła niosą huragan, a mój dech - śmierć!”.


  • „Cóż dopiero powiedzieliby, gdyby im się przyznał w tym momencie, że znalazł Serce Góry! Przelotny rzut oka na skarby, które im się tu ukazały, wystarczył, by rozdmuchać na nowo pożądliwość krasnoludzkich serc. A kiedy w sercu krasnoluda, choćby najstateczniejszego, ocknie się miłość do złota i klejnotów, ogarnia go nagle szaleńcza, często wręcz dzika odwaga”.


  • „Pod kierunkiem władcy zaczęto też planować nowe miasto, piękniejsze i większe niż dawne, które jednak postanowiono wznieść na innym miejscu, dalej na północ i na brzegu Jeziora, odtąd bowiem już po wieczne czasu ludzie czuli wstręt do wody, w której spoczywał martwy smok. Smaug nigdy już nie miał powrócić na swoje złote leżę, zimny jak głaz spoczął na dnie płycizny. Przez wieki też można było przy spokojnej pogodzie dostrzec olbrzymie kości sterczące spośród połamanych palów zniszczonego miasta. Mało kto jednak odważał się przepływać obok przeklętego miejsca, a nikt nie ośmielił się zejść tam do wody lub podjąć próby odzyskania drogocennych kamieni odpadających od gnijącego Smaugowego kadłuba”
  • .

  • „Musicie teraz kierować się oczywiście własnym rozumem, lecz trzynastu - to tylko garstka niedobitków wielkiego plemienia Durina, które niegdyś tutaj mieszkało, a dziś rozproszyło się po świecie. Jeśli chcecie posłyszeć moja radę, ufajcie nie władcy Miasta na Jeziorze, lecz raczej temu człowiekowi, który strzałą z łuku zabił smoka. To Bard z rodu Giriona, pana doliny Dal, mąż ponury, lecz uczciwy”.


  • „Ten klejnot mego ojca - rzekł - sam jest wart więcej niż cała rzeka złota, a dla mnie wręcz nie ma ceny! Z całego skarbu ten jeden kamień uważam za swoją osobistą własność i srodze bym ukarał tego, kto by go znalazł i przywłaszczył sobie”.


  • „Niezbyt wspaniałomyślnie poczynasz sobie jako Król spod Góry - rzekł Gandalf - ale to się, być może, jeszcze zmieni. - Być może - powiedział Thorin”.


  • „Nie potrwa to już długo - myślał Bilbo - zaraz gobliny zdobędą Bramę, a nas wszystkich wyrżną albo wpędzą do lochu i uwiężą. Doprawdy, płakać się chce na myśl, że po tylu przygodach tak się ta wyprawa ma skończyć. Już bym wolał, żeby Smaug dalej leżał na tych przeklętych skarbach, niż żeby się dostały tym nikczemnym potworom i żeby biedny stary Bombur, Balin, Fili i Kili z całą kompanią zginęli tak marnie. Szkoda też Barda, ludzi znad Jeziora i wesołych elfów. Biada mi, biada! Słyszałem nieraz pieśni o bitwach i wyobrażałem sobie słuchając ich, że klęska może być pełna chwały. Ale teraz widzę, że to rzecz straszna, by nie rzec: rozpaczliwa. Chciałbym być gdzieś daleko stąd!”.


  • „Tak oto śnieg spada po ogniu, a nawet smoki nie unikną końca - rzekł Bilbo i odwrócił a plecami do kraju przygód. Krew Tuków znużyła się, krew Bagginsów z każdym dniem wzbierała silniej w jego żyłach. - Teraz marzę już tylko o moim wygodnym fotelu - powiedział Bilbo”.


  • „Wiodą, wiodą drogi w świat,
    Wśród lesistych gór zieleni,
    W mrocznych grotach znacząc ślad,
    Wśród zbłąkanych mknąc strumieni.
    Poprzez zimny biały śnieg,
    Łąki kwietne i majowe,
    Omijając skalny brzeg
    I pagóry księżycowe.

    Wiodą, wiodą drogi w świat,
    Pod gwiazdami mkną na niebie -
    Choć wędrować każdy rad,
    W końcu wraca w dom, do siebie.
    Oczy, które ognia dziw
    Oglądały i pieczary,
    Patrzą czule w zieleń niw
    I kochany domek stary”.


  • „Mój kochany Bilbo! - rzekł. - Co się z tobą stało? Nie poznaję dawnego hobbita”.


  • „Chyba nie przestałeś wierzyć w proroctwa tylko dlatego, że sam przyłożyłeś ręki do ich urzeczywistnienia? Nie myślisz przecież, że wszystkie swoje przygody i cudowne ocalenia zawdzięczasz wyłącznie szczęściu, które ci sprzyjało tylko przez wzgląd na twoją osobę! Bardzo przyzwoity hobbit z ciebie, panie Baggins, i ogromnie cię lubię, ale mimo wszystko jesteś tylko skromną, małą osóbką na bardzo wielkim świecie”.




  • Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






      Dowiedz się więcej
    1  „Hobbit” – streszczenie szczegółowe
    2  Charakterystyka Thorina Dębowej Tarczy
    3  Pozostali bohaterowie „Hobbita”