Dojdziemy, choć przykrą drogą,
Gdy brat bratu rękę poda,
Bo nam i nieba pomogą,
I męstwo, praca i zgoda
Niezłomność i wytrwałość w realizacji planów, a nade wszystko wzajemna pomoc i zgoda (znów podkreślenie roli wspólnoty) – oto, czym powinni się kierować. Ludziom, którzy prezentują taką postawę wszystko musi sprzyjać, nawet „nieba”, dlatego też ma dla nich rzeczy niemożliwych.
Posłany przyjaciołom przez Mickiewicza utwór wpisuje się, przynajmniej poprzez podkreślanie radości z przebywania w grupie bliskich osób (sam Mickiewicz jest wówczas w Kownie i zmaga się z samotnością), w atmosferę imieninowego spotkania. Ma on zresztą wiele cech, które predysponują go nawet do zaśpiewania na tej uroczystości: czterowersowe strofy składające się z ośmiozgłoskowych wersów zakończonych rymami krzyżowymi (rozdzielone w środku dwuwersem o rymie parzystym, który mógłby pełnić funkcję refrenu), wyrazisty rytm i prosta budowa. Zdania są krótkie, pozbawione przerzutni, za to wiele w nich wyliczeń i paralelizmów. Początkowy wykrzyknik „Hej!” oraz późniejsze liczne zdania wykrzyknikowe dodatkowo nadają mu dynamiki. To, co jednak zastanawia, to obecny w utworze ton powagi: spotkanie jest, co prawda, chwilą radosną, ale dla poety to przede wszystkim okazja do przypomnienia o najważniejszych zasadach, jakimi należy się kierować. Jego utwór ma być wezwaniem do pamiętania o nich i wdrażania w życie.
strona: - 1 - - 2 -