Kierując się wizją „poezji transcendentalnej” czy „poezji absolutnej”, nie można jej było rozpatrywać w odniesieniu do wyznaczników gatunkowych powieści. tragedii czy wiersza lirycznego. Stąd zrodziła się próba znalezienia niejako jednego „nadrodzaju”/ „nadgatunku”, jednoczącego w sobie wszystkie rozproszone dotąd formy wypowiedzi poetyckiej. W ujęciu Friedricha Schlegla takim właśnie „nadrodzajem”/ „nadgatunkiem” miała być powieść, rozumiana właśnie jako „poezja w ogóle”. Także inni autorzy przypisywali tak rozumianej powieści – co najmniej werbalnie – szczególną i wiodącą rolę w kształtowaniu literatury romantycznej.
(Tadeusz Namowicz, Wstęp, w: Pisma teoretyczne niemieckich romantyków, wybrał i oprac. T. Namowicz, Ossolin, Wrocław 2000, s. LIX.)
Niestety romantykom nie udało się dosięgnąć ideału, jednak gdzie tylko było to możliwe, łamali reguły gatunkowe, deformowali zastygłe struktury poetyckie. Stąd mowa o romantycznym synkretyzmie gatunkowym. Tak więc paradoksalnie wydzielając romantyczne gatunki (co okazuje się nieuniknione w badaniach historycznoliterackich), postępujemy wbrew założeniom epoki.