Od momentu emigracji słuch o niej zaginął. Urocza Goplana porzuciła niezwykle szybko naszą krainę, wprawiając wszystkich w osłupienie. Po roku od tragicznych wydarzeń udało nam się jednak spotkać z królową-nimfą. Goplana przerywa milczenie.
Dziennikarka: Jesteśmy zaszczyceni, że zechciałaś poświęcić nam chwilę. Co zdecydowało o Twoim wyjściu z ukrycia?
Goplana: Myślę, że dojrzałam do tego, aby wziąć odpowiedzialność za wszystko, co zrobiłam. Mieszkańcom naszej krainy należy się parę słów wyjaśnień.
Dz.: O Twoim związku z Grabcem krąży wiele plotek. Jak było naprawdę?
G.: Z perspektywy czasu widzę, że byłam w nim ślepo zakochana. Nienawidziłam go za brak zaangażowania z nasz związek, ale później zrozumiałam, że jako człowiek nie mógł mnie w pełni zrozumieć. Grabiec jest pogodnym, beztroskim młodzieńcem, ale niezbyt tolerancyjnym i szlachetnym…
Dz.: Może trochę go przerażałaś?
G.: Tak, zdecydowanie! Tylko, że wtedy tego nie rozumiałam. Piękno nimf jest trudne i naprawdę dla wybranych. Chyba nie chciałam dopuścić do siebie tej myśli.
Dz.: Czy związek człowieka z nimfą ma w ogóle szanse na powodzenie?
G.: Długo myślałam, że tak. Że jesteśmy tak samo romantyczni, szczerzy i honorowi. Niestety przygoda z Grabcem pokazała mi, jak bardzo wasi mężczyźni potrafią zwodzić i bawić się uczuciami.
Dz.: To dlatego zdecydowałaś się opuścić krainę nad Gopłem?
G.: Między innymi. Miłosny zawód odegrał tutaj dużą rolę…
Dz.: A co przelało czarę goryczy?
G.: Sprawa Balladyny. Wszystko wymknęło mi się spod kontroli. Zemsta za Grabcową niewierność miała być niewinnym psikusem. Tymczasem doprowadziłam pośrednio do tragedii. To mi pokazało, że nie panuję nad sobą tak, jak na nimfę przystało. A skoro tak, to jak mam panować dalej nad Gopłem?
Dz.: Utrzymujesz jeszcze kontakt ze Skierką i Chochlikiem?
G.: Są niesforni, czasem nadgorliwi, ale to dobrzy przyjaciele. Nadal wiernie mi służą.
Dz.: Planujecie powrót nad Gopło?
G.: Emocje opadły, ale ta kraina jest dla mnie nadal pełna bolesnych wspomnień. Myślę, że nieprędko zdecydujemy się na ten krok.